Przekręt w biały dzień... O tym, że w Connecticut mieszka Polak, który namawia do kupna dekoderów, redakcję poinformował jeden z poszkodowanych: – Gdy przeczytałem tekst o tym, że cwaniak sprzedawał nieistniejące samochody, uświadomiłem sobie, że ja również padłem ofiarą oszusta. Co prawda, nie samochodowego, a „dekoderowego” – opowiada nam pan Zbigniew. Namówiony przez swojego znajomego zapalił się do kupna dekodera, dzięki któremu miał oglądać polską telewizję.
– Byłem na imprezie i kolega powiedział mi, że jest w Connecticut gościu, który sprzedaje dekodery za 1200-1600 dolarów. Za taką kwotę oferował mi sprzęt i niby na rok miałem dostać polską telewizję; dzięki Cablevision wszystkie kanały: TVP1 oraz TVP2 i inne – opowiada Zbigniew.
Wyszło zupełnie inaczej. – Dostałem dekoder, za który zapłaciłem 1200 dolarów i to wszystko. Nigdy nie doprosiłem się od sprzedawcy dostępu do polskich kanałów. Zbywał mnie i mówił, że jest zabiegany, że coś się pokomplikowało. Inna sprawa, że moja znajoma wzięła od niego dekoder i u niej wszystko elegancko zagrało...
Nabity w butelkę zwrócił się do osoby, która mu sprzedała dekoder o zwrot pieniędzy: – Cały czas kręci, że nie ma jak oddać, że sprawa się skomplikowała. Mało tego, chciał w mojej firmie odpracować pieniądze, ale jakoś nigdy nie dotarł. Teraz w internecie sam wykupię sobie kody do oglądania polskiej telewizji. Ale szlag mnie trafia, bo na Greenpoincie w sklepie te same dekodery kosztują 150 dolarów, a kody dostępne w sieci - 25 dolarów.