- Proszę, pomóżcie mi szukać córeczki! - to błaganie płaczącej przed kamerą młodej kobiety poruszyło całą Francję. Cecile Bourgeon (25 l.) z Clermont-Ferrand opowiedziała wszystkim wstrząsającą historię: poszła do parku z córką Fioną (5 l.) i przysnęła obok niej na ławce.
Gdy się obudziła, dziecka już nie było. Fiony szukała policja i zwykli Francuzi. Cecile miała tyle tupetu, że krytykowała zbyt opieszałe jej zdaniem działania służb, a potem zaczęła oskarżać o rzekome porwanie ojca Fiony, swojego byłego partnera.
Śledczym jej zapał wydał się podejrzany. Przyciśnięta do muru kobieta wyznała prawdę - Fiona zginęła podczas imprezy. Pijany ojczym, Berkane Maklouf (32 l.), zakatował dziecko, a Cecile nie reagowała. Potem razem zakopali ciało w lesie. Gdy policja prowadziła kobietę przez ulicę, tłum o mało jej nie zlinczował. Trwają poszukiwania ciała dziecka.