Kraft milczenie przerywa dopiero po latach, bo o dyskrecję prosiła go administracji prezydenta George'a Busha. Kiedy na trop zdarzenia trafili dziennikarze, biznesmen postanowił opowiedzieć New York Post całą historię.
Kulisy spotkania wyglądały tak: podczas rozmowy z Putinem Kraft miał na palcu drogi pierścień - cały ze złota, ozdobiony brylantami. Tym cenniejszy, że dostał go za zwycięstwo swojej drużyny w SuperBowl.
W pewnym momencie, chcąc pochwalić się błyskotką przed gospodarzem, zdjął pierścionek i podał rosyjskiemu prezydentowi. Ten miał zerknąć na pierścień i bez słowa schować go do kieszeni. Po czym natychmiast wstał i w towarzystwie trzech ochroniarzy wyszedł z pokoju, zostawiając Krafta.
>>> Żona Putina jak władza? Putin ją zostawi, a ożeni się z nią Miedwiediew?
Po ujawnieniu tajemnicy sprzed lat, na reakcję Kremla nie trzeba było długo czekać. Dmitrij Pieskow, rzecznik Władimira Putina zapewnił, że prezydent cennego pierścienia nie ukradł. Po prostu... przyjął go jako podarunek. Zapewnia jeszcze, że wszystko doskonale pamięta, bo w czasie spotkania siedział "20 cm od" Amerykanina.