Kim Dzong Un ma nowe rozkazy dla obywateli. Zabronił naśladowania swojej fryzury, koszulek z napisami i nie tylko
Państwo Kim Dzong Una to komunistyczny skansen, w którym absolutnie każdy aspekt życia obywateli jest ściśle regulowany niezliczonymi regulaminami i przepisami. Nie można przykładowo ot tak, po prostu iść do fryzjera i kazać się ostrzyc. Trzeba wybrać jedną z zaledwie piętnastu fryzur, które zostały zatwierdzone dla każdej z płci. O sprawie pisano już parę lat temu, a w 2017 roku fińskiemu dziennikarzowi Mice Mäkeläinenowi udało się zrobić zdjęcia plakatów przedstawiających jedynie słuszne fryzury. Od tamtej pory lista zakazów i nakazów jeszcze się wydłużyła. O ile w 2014 roku donoszono o tym, że Kim Dzong Un kazał mężczyznom z Korei Północnej, by naśladowali jego fryzurę, to teraz nastąpił gwałtowny zwrot akcji. Według Radio Free Asia Kim obecnie dyktator surowo zakazał takiego naśladownictwa! Chce, by charakterystyczną fryzurę z podgolonymi bokami i ułożonym na żel środkiem miał tylko on sam. Kto się nie podporządkuje, będzie miał ogoloną głowę!
Mieszkańcy Korei Północnej zaczynają mieć dość Kima? Zauważyli, że jego otoczenie nie przestrzega fryzjerskich i modowych zasad
Czego jeszcze zabroniono w Korei Północnej pod groźbą sześciu miesięcy robót przymusowych, a nawet więzienia? Zakazane są nie tylko męskie fryzury kopiujące to, co ma na głowie dyktator, ale i liczne elementy ubioru: prześwitujące rękawy, koszule bez rękawów, dżinsy, farba do włosów, koszulki z zagranicznymi napisami, torby na ramię, szorty i obcisłe topy. Wszystkie te rzeczy nie licują bowiem według Kima z "wizerunkiem systemu socjalistycznego". Tymczasem jak podaje Radio Free Asia, cytując niezadowolonych, oczywiście anonimowych, mnożące się zakazy dotyczące wyglądu podobno zaczynają już doskwierać nawet najbardziej wielbiącym komunizm obywatelom. Mieszkańcy ponoć zaczynają nawet zauważać, że niektóre zwierzęta są równiejsze od innych, bo przecież córka Kima była widywana z nieco prześwitującymi rękawami, a jeden z wysokich rangą urzędników państwowych z fryzurą "na Kima".