Jeden z ulubionych pałaców Putina został zrównany z ziemią! Co mogło się stać z rezydencją nad Morzem Czarnym?
Władimir Putin ma wiele rezydencji, a szczególnie upodobał sobie teren nad Morzem Czarnym. To tam znajduje się między innymi słynny Pałac Putina w Gelendżyku, o którym swojego czasu pisał nieżyjący już lider opozycji Aleksiej Nawalny. Ale Gelendżyk to nie jedyna kryjówka Putina. Do niedawna miał jeszcze rezydencję Boczarowy Ruczaj pod Soczi, położoną około 250 kilometrów od pałacu w Gelendżyku. To tam przyjmował podczas mniej oficjalnych spotkań polityków czy aktora Gerarda Depardieu, podobno w pałacu nie raz bywała dawna gimnastyczka olimpijska Alina Kabajewa, łączona przez opozycyjne rosyjskie media z Władimirem Putinem. Właśnie w Boczajowym Ruczaju dyktator miał się schować podczas pandemii koronawirusa. Było to ewidentnie jedno z jego najbardziej ulubionych miejsc. Co stało się z nim teraz? To jedna wielka zagadka!
Jedno jest pewne - przynajmniej na zdjęciach satelitarnych tam, gdzie jeszcze niedawno był jeden z pałaców Putina, dziś znajduje się tylko pusty plac pełen piasku. Wygląda na to, że rezydencja została zburzona. Brak jakichkolwiek po niej śladów, tak, jakby ktoś wyburzył ją specjalnie. Putin chce wznieść tu coś jeszcze bardziej wystawnego, a może stało się coś innego? Projekt przypomina, że coraz częstsze stały się ataki ukraińskich dronów. W maju tego roku jeden z nich uderzył nawet w Gelendżyku, choć nie dokładnie w teren posiadłości Putina. Trudno jednak nie domyślać się, że nalot miał na celu przestraszenie dyktatora i utrudnienie mu korzystania z gigantycznej i nieprawdopodobnie luksusowej daczy. Boczarowy Ruczaj według Projektu miał zostać zburzony w lutym lub w marcu, a Putin przestał bywać w Soczi już siedem miesięcy temu w obawie o swoje życie.