Jakie? Otóż według dobrze poinformowanych źródeł cytowanych przez „New York Post”, 41-letnia Tara Lenich, stojąca wysoko w prokuratorskim Violent Criminal Enterprises Bureau, przez co najmniej osiemnaście miesięcy podrabiała podpisy sędziów na wnioskach dotyczących pozwolenia na założenie podsłuchu telefonicznego. Szczegółowych detali i nazwisk osób – tak podsłuchiwanych jak i sędziów, których podpisy zostały podrobione – nie podano. Wiadomo tylko, że Tara Lenich miała podrobić podpisy co najmniej dwadzieścia razy. A osobami podsłuchiwanymi był detektyw NYPD, z którym nie tylko w przeszłości udało się jej rozwiązać kilka spraw ale i nawiązała z nim – według informatorów – intymną relację. Ta zdaje się skończyła się jakiś czas temu i wówczas porzucona kochanka, szukając odpowiedzi na pytanie: Dlaczego? Zaczęła podsłuchiwać obiekt swoich westchnień a następnie kobietę, którą podejrzewała, że jest tą dlaktĻrej została porzucona.
Pani prokurator po drugiej stronie prawa. Podrabiała podpis sędziego, by podsłuchiwać kochanka?
Skandal w brooklyńskiej prokuraturze. Jego źródłem zdaje się być... miłość albo zazdrość o kochanka. Jak donosi „New York Post”, prokuratorzy z Brooklyn District Attorney’s Office aresztowali... swoją koleżankę, która przez ponad rok wykorzystując swoje stanowisko popełniała przestępstwo!