Dyrektor artystyczny z Sydney nie miał zamiaru opuszczać Londynu, jednak śmierć jego ojca pod koniec lutego z powodu COVID-19 zmusiła go do przyjazdu do Australii. Po przyjeździe do Brisbane musiał jednak odbyć pełną 14-dniową kwarantannę w hotelowym pokoju. Przeglądanie telewizji tak go znudziło, że postanowił w pełni wykorzystać swoje umiejętności projektowania rekwizytów i kostiumów do czasu wyjścia z hotelu.
PRZECZYTAJ Polacy utknęli na Dominikanie. Na powrót do Polski czekają kolejną dobę [FOTO]
Zdecydował się umilić sobie czas i stworzył z tego, co znalazł w hotelowym pokoju… konia. Wykorzystał do tego wiele opakowań po posiłkach, które dostarczano mu do pokoju. Papierowy stwór został więc wykonany m.in. z papierowych torby, talerza, kapsułek po kawie, deski do prasowania, lampki stołowej. Zamówił do pokoju taśmę klejącą czy klej, by dokończyć swoje dzieło.
Praca zajęła mu kilka dni, bo Marriot podglądał w internecie, jak można wielkiego konia z papieru stworzyć i co chwilę zmieniał koncepcję. I w końcu się udało. Papierowy koń zrobiony z papieru i deski do prasowania pojawił się w jego przymusowym odosobnieniu i dostał nawet imię - Russell. Sam stworzył sobie również strój kowboja i dosiadł Russella, a zdjęcia i filmy wrzucał do sieci. Rozbawił swoją kreatywnością nie tylko hotelowych pracowników, ale też najbliższą rodzinę.
ZOBACZ ZDJĘCIA Papierowy kowboj na kwarantannie i koń Russell