Rekruci składają przysięgę na w rocznicę śmierci 147 gwardzistów, którzy zginęli w obronie papieża Klemensa VII podczas Sacco di Roma, czyli najazdu i rozgrabienia Rzymu przez niemiecko-hiszpańskie wojska Karola V. Prowadził on wojnę z Francją i Państwem Kościelnym (istniało przez 1114 lat do 1870 r.). Królewskim wojskom opór na drodze do bazyliki Świętego Piotra (dziś centrum Watykanu) stawiło 189 gwardzistów. Ci, którzy przeżyli, wprowadzili jednak Klemensa VII (tajnymi przejściami) w bezpieczne miejsce. W niedzielnej uroczystości Franciszek powiedział (cytujemy za Vatican News):
„Papieska Gwardia Szwajcarska jest wielką rodziną, żywą i braterską wspólnotą, zarówno w czasie służby, jak i w chwilach wolnych od zawodowych zadań.– Tak jak rodzina jest miejscem wzrostu, gdzie człowiek uczy się wielu przydatnych w życiu rzeczy, tak samo jest w Gwardii: jest to środowisko formacji ludzkiej i chrześcijańskiej dla wszystkich. Młodzi ludzie są ubogaceni doświadczeniem starszych, którzy z kolei mogą być zbudowani i uczyć się z otwartości młodych, z ich entuzjazmu, który prowadzi ich do ciągłego odkrywania, poruszani pozytywną ciekawością świata. Zwłaszcza wam, rekrutom, mówię: nie traćcie odwagi i pasji do odkrywania nowych rzeczy!“ .
Papieska Gwardia Szwajcarska, w języku urzędowym Watykanu, czyli łacińskim, Cohors pedestris Helvetiorum a sacra custodia Pontificis (po włosku: Guardia Svizzera Pontificia) to elitarna formacja. Wojskowa, paramilitarna, ochronna? Tu zdania są podzielone. Elitarna nie tylko dlatego, że tylko niektórzy Szwajcarzy mogą w niej służyć, ale także dlatego – niech nie zmylą nikogo barwne mundury zaprojektowane przez samego Michała Anioła) – że wyszkolenia mogą jej pozazdrościć znacznie większe formacje. Gwardziści dysponują nie tylko halabardami i pałaszami. W swoich „koszarach” mają dobrze wyposażone magazyny współczesnej broni. Na wszelki wypadek. Jak się zostaje żołnierzem Jego Świątobliwości? Po tym, gdy podpisze się kontrakt na co najmniej 26 miesięcy służby. To jest finał wieńczący roczny proces rekrutacji i jeszcze wcześniejsze zabiegi ubiegania się o to, by zostać strażnikiem/żołnierzem głowy Kościoła Rzymskokatolickiego i państwa Watykan.
Trzeba być, co jest oczywiste w tym przypadku praktykującym katolikiem i mężczyzną w wieku od 19 do 30 lat o wzroście co najmniej 174 cm oraz obywatelem szwajcarskim od urodzenia i mieć zaliczone wcześniejsze szkolenie wojskowe. Do Gwardii przyjmują tylko kawalerów. Prawo do ożenku nabywają po trzech latach służby, ukończeniu 25. roku życia i dosłużenia się co najmniej stopnia kaprala. Trzeba jeszcze przedstawić nieco rozmaitych dokumentów do Szwajcarskiego Biura Informacji i Rekrutacji. Zakwalifikowani jadą do Rzymu/Watykanu na 21-dniowy kurs przygotowawczy. Ci, którzy zdadzą egzamin, stają się rekrutami. Przez rok pobierają nauki języków obcych – w tym włoskiego, historii Kościoła, ćwiczą z bronią palną i uczą się samoobrony i posługiwania… halabardą. Po przysiędze stają się, jak w każdej armii, żołnierzami. Ich służba (ok. 150 godzin miesięcznie) w 80 proc. wypełnia pełnienie warty na terytorium Watykanu, a w pozostałej części ćwiczenia z bronią i z samoobrony.
Cohors pedestris Helvetiorum a sacra custodia Pontificis tworzy obecnie, na podstawie decyzji wydanej w 1998 r. przez Jana Pawła II, 110 Szwajcarów: 78 halabardzistów, 26 podoficerów, 5 oficerów oraz jeden kapelan. Na czas służby gwardzista otrzymuje obywatelstwo watykańskie.
Polecany artykuł: