Papież Franciszek dziś, 23 marca ma wyjść ze szpitala. Ujawniono, że musi na nowo nauczyć się mówić i potrwa to około 20 dni
Na ten moment czekały miliony wiernych na całym świecie! Właśnie dziś, 23 marca papież Franciszek zgodnie z zapowiedziami włoskich lekarzy ma opuścić szpital. Ogłosił to w sobotę, 22 marca podczas konferencji prasowej prof. Sergio Alfieri, który osobiście zajmuje się chorym Ojcem Świętym. Nie wiadomo jeszcze, o której godzinie nastąpi wypis papieża z Polikliniki Gemelli, nadal czekamy na pierwsze jego zdjęcia po wyjściu ze szpitala. Jak podkreślił w rozmowie z dziennikarzami profesor Alfieri, stan Franciszka jest wciąż stabilny i wreszcie można powiedzieć o wyleczeniu obustronnego zapalenia płuc. Lekarze nie mają wątpliwości, że Ojciec Święty mimo wszystko nie jest jeszcze w pełni sił i czeka go długa rekonwalescencja, trwająca co najmniej dwa miesiące. Nie jest więc nadal pewne, co z uczestnictwem papieża w uroczystościach wielkanocnych czy z udziałem w audiencjach generalnych. Jest jeszcze jeden problem.
"W przypadku długiej terapii szpitalnej i problemów ze stanem zapalnym mięśnie mogły ulec uszkodzeniu funkcjonalnemu"
Okazuje się, że po ciężkiej chorobie i intensywnej terapii Ojciec Święty musi na nowo nauczyć się... mówić. Powiedział o tym argentyński kardynał Victor Manuel Fernandez. A jak ujawnił agencji Ansa wiceprezes włoskiego stowarzyszenia medycyny wewnętrznej Roberto Tarquini, wszystko przez długotrwałą tlenoterapię wysokoprzepływową i problemy z mięśniami odpowiedzialnymi za wydawanie dźwięków. Tłoczenie tlenu do organizmu pacjenta "wysusza wszystko". "W przypadku długiej terapii szpitalnej i problemów ze stanem zapalnym mięśnie mogły ulec uszkodzeniu funkcjonalnemu" i dlatego potrzebna jest "rehabilitacja" - tłumaczył doktor Tarquini. Teraz papieża czeka rehabilitacja logopedyczna i może ona potrwać około 20 dni. Papież Franciszek trafił do szpitala 14 lutego z zapaleniem oskrzeli, potem rozwinęło się zapalenie płuc. Z powodu kłopotów z oddychaniem Ojciec Święty dwukrotnie przebył "kryzys oddechowy", podczas którego lekarze walczyli o jego życie i określali stan pacjenta jako krytyczny. Poprawę zaczęto odnotowywać od 8 marca.
