Papież znów zadziwia! Dostojewski wciąż mnie inspiruje. Szokujące słowa o wojnie

i

Autor: AP/Andrew Medichini Papież znów zadziwia! "Dostojewski wciąż mnie inspiruje". Szokujące słowa o wojnie

To nie Rosja jest winna?

Papież znów zadziwia! "Dostojewski wciąż mnie inspiruje". Szokujące słowa o wojnie

2022-11-07 10:25

Papież Franciszek od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę miał w tym temacie dość osobliwe poglądy. W niedzielę (6 listopada) po raz kolejny dolał oliwy do ognia. Podczas konferencji prasowej na pokładzie samolotu, którym podróżował do Bahrajnu, stwierdził, że "to nie naród rosyjski" prowadzi wojnę". To jednak jeszcze nie wszystko!

Papież Franciszek (85 l.) nie ma szczęścia do wypowiedzi na temat wojny prowadzonej przez Rosję na Ukrainie. Przez kilka pierwszych miesięcy inwazji unikał mówienia wprost o tym, że to wojna, że agresorem jest Rosja, a ofiarami Ukraińcy. Potem, po śmierci Darii Duginy, córki Aleksandra Dugina, kremlowskiego ideologa, która zginęła w Moskwie w zamachu, stwierdził, że żal mu tej dziewczyny, która stała się "ofiarą wojny". Przedstawiciele władz Ukrainy zwracali wówczas uwagę, że o Rosjance mówi jako o ofierze, a tymczasem ani razu od początku wojny nie wspomniał o rzeczywistych ofiarach, czyli mordowanych Ukraińcach, w tym ukraińskich dzieciach. Teraz znów słowa papieża zszokowały opinię publiczną. 

Papież Franciszek chce rozmawiać z Putinem? "Jesteśmy tym zainteresowani"

W niedzielę (6 listopada) Franciszek podróżował do Bahrajnu. W czasie lotu zorganizowano konferencję prasową, podczas której wygłosił kilka zaskakujących komentarzy. Stwierdził między innymi, że już drugiego dnia po rozpoczęciu się wojny był gotów jechać do Moskwy na negocjacje z Putinem. Ambasador Rosji przy Stolicy Apostolskiej odparł wtedy ponoć, że "to nie jest na to moment". "My jesteśmy tym momentem zainteresowani" - podkreślił papież i dodał, że dwukrotnie rozmawiał już "przez telefon z prezydentem Ukrainy Wolodymyrem Zełenskim".

Papież Franciszek o Rosji: "Dostojewski nadal nas inspiruje"

Dalej było jednak jeszcze ciekawiej. Franciszek stwierdził bowiem, że największym nieszczęściem w kontekście wojny jest... produkcja broni. "To coś strasznego" - powiedział. Zauważył przy okazji, że "to nie naród rosyjski" prowadzi wojnę. "To żołnierze, najemnicy. Przynajmniej w to chcę wierzyć, bo szanuję Rosjan. Dostojewski dalej nas inspiruje" - przyznał. Szybko dodał, że do narodu ukraińskiego także ma szacunek. 

Sonda
Czy papież Franciszek powinien ustąpić ze stanowiska?
Tomasz Terlikowski: Poziom ignorancji papieża zaskakuje

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki