Rosyjscy kanibale mordowali przypadkowe ofiary i przyrządzali z nich obiady. Mieli makabryczną książkę kucharską
To była jedna z najbardziej przerażających spraw, z jakimi kiedykolwiek mieli do czynienia policjanci w Krasnodarze. W 2017 roku na komisariat zgłosił się robotnik z grupy prowadzącej prace drogowe w mieście. Powiedział, że ktoś zgubił telefon tam, gdzie kładziony był asfalt. Mężczyzna uległ pokusie zajrzenia do galerii zdjęć. To, co zobaczył, wstrząsnęło nim. W telefonie były zdjęcia ludzkich zwłok. Po chwili podszedł do niego jakiś mężczyzna i spytał, czy nikt nie znalazł telefonu. Robotnik skłamał, że nie i zawiadomił policję. Niebawem do mieszkania zajmowanego przez właściciela telefonu i jego żonę zapukała policja. W środku zastali widoki, których nigdy nie zapomną.
Śledczy podejrzewali, że Bakszewowie prawdopodobnie zabili około trzydziestu przez osiemnaście lat
35-letni Dmitrij Bakszew i 42-letnia Natalia Bakszewa trzymali w lodówce i zamrażarce fragmenty zwłok, były także w piekarniku. Ostatni raz zabili podczas libacji, gdy żona zaczęła być zazdrosna o urodziwą Elenę pijącą z nimi wódkę. Skończyło się na morderstwie i zjedzeniu ciała. Ale na zdjęciach i filmach były też inne zwłoki, a w okolicy nie brakowało tajemniczych zaginięć. Śledczy podejrzewali, że Bakszewowie prawdopodobnie zabili około trzydziestu przez osiemnaście lat. Ofiary wabili głownie przez aplikacje randkowe. Tworzyli nawet własną książkę kucharską, kręcili filmy o gotowaniu niczym makabryczni influencerzy kulinarni, robili zdjęcia. Kobieta była z zawodu pielęgniarką, więc sprawie usypiała zwabione do mieszkania ofiary specjalnymi środkami, których zapach unosił się w powietrzu nawet na klatce schodowej. Jak zeznali sąsiedzi, Natalia handlowała plackami z mięsem, prawdopodobnie także ludzkim. Sprzedawała je m.in. jednostce wojskowej.
Ostatecznie skazano kanibali tylko za jedno zabójstwo. Mąż kanibal nie żyje, żona wyjdzie na wolność za pięć lat
Rosyjscy kanibale zostali aresztowani. Ale koniec końców skazano ich tylko za ostatnie morderstwo, Eleny. Jak pisze Daily Mail, z jakichś powodów nie odpowiedzieli za inne zbrodnie. Brak było dowodów na to, że zdjęcia i filmy przedstawiają prawdziwe ciała. Kobieta przed sądem powiedziała, że jest winna, ale potem dodała, iż chodzi jej o zdradzanie męża i brak wystarczającej miłości do niego. To było dla niej gorsze niż mordowanie i kanibalizm. Mężczyzna usłyszał wyrok 13 lat więzienia za zabójstwo Eleny i zmarł w kolonii karnej w 2020 roku. Natalia siedzi za kratami, ale może wyjść na wolność już w 2029 roku. Będzie wtedy miała 54 lata.