Patriarcha Cyryl znowu wspiera Władimira Putina. Zaczął cytować rosyjską doktrynę nuklearną
Patriarcha Cyryl od początku wojny na Ukrainie nie pozostawiał żadnych wątpliwości co do tego, po czyjej stoi stronie. Chociaż wydawałoby się, że z chrześcijańskiego punktu widzenia trudno usprawiedliwić mordowanie, gwałcenie i rabowanie, prawosławny hierarcha nie ma z tym żadnego problemu. Mówił, że wojna o "Świętą Rosję ma znaczenie metafizyczne" i wiązał agresję na Ukrainę z drogą do zbawienia. W końcu doprowadził tym wszystkim do ostatecznego rozłamu ukraińskiego i rosyjskiego Kościoła Prawosławnego. Teraz patriarcha Cyryl znowu wspiera Putina i jego wojnę. W dodatku pośrednio nawołuje do użycia broni atomowej. Wypowiedział słowa, które wywołują jednoznaczne skojarzenia. Lider prawosławnego kościoła w Rosji powiedział w niedzielę, że "naród rosyjski stoi w obliczu niebezpieczeństw, które zagrażają istnieniu kraju". A właśnie "zagrożenie istnienia kraju" to fragment rosyjskiej doktryny nuklearnej określający warunki, w jakich można użyć taktycznej broni jądrowej - podkreśla "Ukraińska Prawda".
Cyryl błogosławi żołnierzy Putina i grzmi o "niebezpieczeństwach, które podważają samo istnienie kraju"
Patriarcha wypowiedział te słowa po konsekracji głównego kościoła Gwardii Rosyjskiej w podmoskiewskiej miejscowości Bałaszycha. Błogosławiąc żołnierzy Putina, nawoływał do tego, by modlitwa za dyktatora i jego armię nie była "mechaniczna". "Nie możemy pozwolić, by te prośby trafiały w próżnię, zwłaszcza gdy ludzie stają twarzą w twarz z niebezpieczeństwami, które podważają samo istnienie naszego kraju. Potężne siły poza Rosją chcą podżegać ludzi do wewnętrznych waśni. Za tym stoi tylko jedno - chęć osłabienia Świętej Rosji" - mówił patriarcha Cyryl.