Któż mógłby to przewidzieć?! Zabytkowa Rawenna zmaga się z inwazją wielkich i agresywnych pawi! Wszystko to miało swój niewinny z pozoru początek 10 lat temu, kiedy ktoś wypuścił na wolność jednego z hodowanych przez siebie ptaków, a niedługo potem dołączyła do niego samica. Reszta była kwestią czasu. Jako że pawie rozmnażają się dwa razy w roku, a jeden ich lęg potrafi przynieść kilkanaście piskląt, po jakimś czasie pawi stało się niepokojąco dużo.
Dziś można już mówić o inwazji! - Wzrost liczby nowych osobników jest nieprzerwany - przyznał lokalny włodarz Gianandrea Baroncini. Najgorsze jest to, że pawie stały się agresywne. Jak relacjonuje "Corriere della Sera", dziobią w dachy i szyby samochodów i niszczą je - prawdpodobnie widzą w nich swoje odbicie i walczą z domniemanym rywalem o swoje terytorium. Dziobią domy, przystanki autobusowe i sklepowe witryny! Najbardziej upodobały sobie miejsce zwane Punta Marina na obrzeżach Rawenny. Urzędnicy zastanawiają się nad wyłapaniem ptaszysk i umieszczeniem ich w jakiejś zagrodzie. Oby się pospieszyli, bo jak tak dalej pójdzie, z Rawenny nic nie zostanie!