Jak podają rosyjskie służby, już w 2011 roku Rosjanie wysłali Amerykanom nagranie rozmowy telefonicznej, w której Tamerlan (26 l.) rozmawiał z matką o dżihadzie, czyli świętej wojnie z niewiernymi. Przebywający w USA Tamerlan informował matkę o chęci szkolenia się w obozie dla islamskich fundamentalistów. Kobieta zaś ucieszyła się, że syn chce żyć zgodnie z regułami islamu i namawiała go do takiego kroku.
Po odsłuchaniu tej rozmowy rosyjskie służby natychmiast poinformowały FBI, że Tamerlan i jego matka Zubejdat mogą być groźnymi ekstremistami religijnymi. Według Rosjan amerykańskie władze zbagatelizowały ich ostrzeżenia i po pobieżnym dochodzeniu zamknęły sprawę w czerwcu 2011 roku.
Dopiero cztery dni temu FBI wnikliwie odsłuchało rozmowę. Amerykańscy kongresmani przypuszczają, że gdyby zrobiono to odpowiednio wcześnie, być może udałoby się uniknąć tragedii w Bostonie. Zwłaszcza że nie tylko nagranie rzucało cień podejrzeń na rodzinę Carnajewów. Tamerlan i jego matka Zubejdat figurowali też na tajnej liście terrorystów (Terrorist Identities Datamart Environment), na której znajdują się nazwiska blisko 700 tys. osób uważanych przez władze federalne USA za potencjalne zagrożenie.