Pięcioro dzieci w wieku od 2 do 13 lat zginęło w pożarze domu! Ojciec w tym czasie kupował świąteczne prezenty
Pięcioro dzieci zginęło w pożarze! Do tej tragedii doszło parę dni temu w amerykańskim stanie Arizona, w miejscowości Bullhead City. W jednym domu zgromadziło się pięcioro dzieci w wieku od 2 do 13 lat. 11-letni chłopiec był kuzynem pozostałej czwórki rodzeństwa. Częściowo przyrodniego - dzieci miały różne matki, ale jednego ojca i to właśnie on najwyraźniej wziął wszystkich do siebie przed świętami, by spędzili razem trochę czasu. Niestety, kiedy mężczyzna postanowił pojechać po świąteczne prezenty i zostawił dzieci same, wydarzyło się coś strasznego. Z nieustalonych jeszcze przyczyn w bomu typu bliźniak pojawił się ogień. "Kilkunastu sąsiadów widziało ogień i desperacko próbowało ugasić płomienie" – powiedział potem telewizji CBS 5 Patrick O’Neal, okoliczny mieszkaniec. Jak opowiada, ludziom udało się dostać do garażu. Zaczęli wynosić rzeczy i głośno krzyczeli, pytając, czy ktoś jest w środku, ale nikt nie odpowiadał.
„Ojciec dzieci powiedział śledczym, że nie było go przez około 2,5 godziny”
Być może dzieci już wówczas straciły przytomność z powodu zadymienia? „Nikt nie przeżył” – powiedziała policja lokalnym medliom. Pożar prawdopodobnie wybuchł w holu na parterze, po czym ogień przedostał się po schodach, sprawiając, że cała piątka dzieci została uwięziona w sypialni na piętrze. „Ojciec dzieci powiedział śledczym, że nie było go przez około 2,5 godziny, bo wyszedł, aby kupić artykuły spożywcze i prezenty świąteczne” – dodała policja. Zmarłe dzieci to czterech przyrodnich braci w wieku 2, 5 i 13 lat oraz ich 4-letnia siostra, a także ich 11-letni krewny, który odwiedzał ich w sobotni wieczór.