Tematem pierwszej debaty była polityka Bloomberga w zakresie wprowadzania różnorodności rasowej („diversity”). W Nowym Jorku oczekuje się i są na to przepisy, że przy kontraktach zawieranych z prywatnymi firmami przez miasto maja być preferowane te, które należą do osób innych ras niż biali lub do kobiet. Ta polityka ma zapewnić większą sprawiedliwość przy zawieraniu kontraktów. Większość kandydatów twierdziła, że Bloomberg za mało robi w tym zakresie i nadal zbyt wiele kontraktów trafia do białych mężczyzn, grupy określanej jako „historycznie uprzywilejowana”. – To jest absolutnie niedopuszczalne - powiedział John Liu, rewident miejski. Także Scott Stringer, burmistrz Manhattanu był oburzony tym ciągle utrzymującym się w Nowym Jorku uprzywilejowaniem białych. – Cofamy się zamiast iść do przodu - powiedział Stringer. Mocno krytyczny był także Bill de Blasio, adwokat publiczny. – Słyszę z urzędu miejskiego, że chcieliby dać kontrakty firmom należącym do nie białych i kobiet, gdyby tylko je znaleźli. To samo słyszałem już 20 lat temu i nic się nie zmieniło - mówił de Blasio. Natomiast Quinn powstrzymywała się od ataków na Bloomberga, obiecywała jedynie, że zrobi więcej, być dać więcej kontraktów dla właścicieli firm z grup „historycznie poszkodowanych”. Spośród debatujących wyłoniły się już dwie grupy. Liu, Stringer, Thompson - były rewident miejski i de Blasio atakują i krytykują Bloomberga. Quinn, przewodnicząca Rady Miejskiej i Tom Allon – prezes firmy Manhattan Media – nie potępiają Bloomberga, ale obiecują kontynuacje i poprawę jego polityki. Quinn i Allen obiecali utworzenie stanowiska koordynatora ds. zapewnienie większej różnorodności rasowej w kontraktach miejskich.
Pierwsza debata kandydatów na burmistrza Nowego Jorku
Wybory w przyszłym roku, ale kampania już się oficjalnie zaczęła. Kandydaci do zastąpienia Michaela Bloomberga na stanowisku to Tom Allon, Bill de Blasio, John C. Liu, Christine C. Quinn, Scott M. Stringer oraz William C. Thompson Jr. We wtorek debatowali na New York University.