O'Dwyer założył serwis TVShack, jego użytkownicy wymieniali się linkami do innych stron, na których można było obejrzeć lub ściągnąć materiały filmowe z całego świata.
Według brytyjskiego prawa student nie jest piratem, bo jego strona nie przechowywała nielegalnych plików, a jedynie umożliwiała wymianę adresów (w sieci na podobnej zasadzie działają miliony stron, na których funkcjonują fora lub system komentarzy artykułów).
Innego zdania byli jednak prokuratorzy ze Stanów Zjednoczonych, którzy wystąpili do sądu w Wielkiej Brytanii o ekstradycję groźnego "pirata".
Co najdziwniejsze, brytyjski sędzia... zgodził się na wydanie studenta. Richard O'Dwyer stanie więc wkrótce przed sądem w USA. Grozi mu nawet 10 lat więzienia.
Brytyjczyk obawia się, że został kozłem ofiarnym, by pokazać, że nowe prawo antypirackie działa ponad granicami.