Pierwszy mąż Jennifer Lopez przerywa milczenie! Ojani Noa opowiada o awanturach i namiętnych nocach
Wieści o tym, że Jennifer Lopez (55 l.) złożyła wniosek o rozwód z Benem Affleckiem (52 l.), w sierpniu wstrząsnęły Hollywood. Podobnie jak plotki o tym, że aktor już znalazł nową rezydencję i zaczął spotykać z młodą pięknością z rodu Kennedych. A teraz jeszcze to! Pierwszy spośród czterech mąż J.Lo udzielił intymnego wywiadu dla "Daily Mail", w którym powiedział wszystko o awanturach i namiętnych nocach ze swoją sławną eks. Ojani Noa (50 l.) nie krył prawdy! „Byłem pierwszy, byłem pionierem” – podkreśla aktor. „Byłem tam na początku jej kariery, wspierałem ją, radziłem sobie z jej lękami i niepewnością. Byłem naprawdę dobrym mężem, ponieważ wierzę w małżeństwo. Kiedy się rozwiedliśmy, byłem załamany. Czuję, że kiedy dostała to, czego chciała, nie byłem już potrzebny” - oskarża Ojani Noa.
„Nienawidziłem chodzić na czerwony dywan. Próbowała mnie namówić, żebym przyszedł, a ja mówiłem: „Nie ma mowy. Nie będę udawać”"
Jak opowiada pierwszy mąż Jennifer Lopez, temperament piosenkarki dał mu się do wiwatu, choć przyniósł i namiętne chwile. „Mogę powiedzieć z własnego doświadczenia, że mieliśmy kłótnie w samochodzie, a potem 20 minut później mogliśmy usiąść i udawać, że wszystko jest w porządku" - mówi. Jak wyznaje, pod koniec małżeństwa tuż po kłótni przeżył z J.Lo jedne z najbardziej zmysłowych chwil... Ale potem znów nadchodziła szara codzienność. "Kiedy przechodziliśmy przez piekło i wychodziliśmy gdzieś jako para, ja też byłem w złym humorze. Ponieważ wiedziałem, że w głębi duszy nie jesteśmy dobrą parą" - dodaje, nawiązując do smutnej miny, jaką często miał na czerwonym dywanie Affleck podczas wyjść z żoną. „Nienawidziłem chodzić na czerwony dywan. Próbowała mnie namówić, żebym przyszedł, a ja mówiłem: „Nie ma mowy. Nie będę udawać”". Noa wychwala też Afflecka: „Poznałem go i jest niesamowitym facetem".