Wojna na Ukrainie. Pies z Ukrainy uratowany po rosyjskim ataku na Mikołajów
Podczas wojny na Ukrainie cierpią także zwierzęta. Przerażone wybuchami, nie mają nawet pojęcia, co się dookoła nich dzieje. Niektóre zostały wywiezione z Ukrainy i otrzymują pomoc także w Polsce, ale wiele z nich zostało na miejscu ze swoimi właścicielami. Tak było również w przypadku pewnego labradora z Mikołajowa, portu w południowej części kraju atakowanej obecnie przez wojska rosyjskie. Podczas ostrzału rakietowego, do którego doszło w środę, 29 czerwca, rakieta trafiła w kilkupiętrowy budynek mieszkalny. Kilka pięter zostało zniszczonych. Z rumowiska ukraińscy strażacy przy pomocy drabiny ewakuowali mężczyznę. Właściciel zniszczonego mieszkania mówił, że w gruzach został jego czworonożny przyjaciel. Ratownicy nie pozostali obojętni na los pieska.
Ukraińscy strażacy uratowali psa i jego właściciela
Zajrzeli do zburzonych pokoi używając dźwigu ze specjalnym koszem. Niestety, przerażony zwierzak nijak nie chciał wejść do tego kosza i chował się w głębi budynku. Na szczęście w końcu udało się skłonić psa, by podszedł do strażaka. Udało się uspokoić czworonoga i wydobyć go z gruzów. Zjechał w podwieszanym balkonie razem ze strażakiem i jest już bezpieczny. Nagranie z wzruszającej akcji ratunkowej zostało udostępnione 29 czerwca przez ukraińskie Państwowe Służby ds. Sytuacji Nadzwyczajnych na Facebooku.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Putin zaczął odpuszczać?! "Te państwa mogą robić, co chcą"
PRZECZYTAJ TAKŻE: Szef wywiadu podaje datę śmierci Putina! "Nie ma przed sobą długiego życia"
Rosyjskie wojska atakują południe Ukrainy. W ostrzale Mikołajowa zginęło pięć osób
Opis zdjęć i filmu brzmi: "W środku totalnego bólu i rozpaczy, oto taka wiadomość - jak promyk nadziei... W Nikołajewie, w zniszczonym domu, w jednym z mieszkań na czwartym piętrze pozostał labrador. Ratowników poinformował właściciel, którego wcześniej udało się ewakuować za pomocą drabiny. Czy nasi chłopcy zostawią kogoś w tarapatach, nawet jeśli to "ktoś" z ogonem? Pies był strasznie wystraszony, więc operacja specjalna nie była łatwa - pies nie chciał wsiąść do kołyski dźwigu. Na szczęście wszystko poszło dobrze - właściciel i jego przyjaciel są uratowani i żyją. W dzisiejszych czasach takie wiadomości też wywołują łzy - ale to łzy nadziei... Bo z Tobą wszystko będzie dobrze!". Niestety, nie wszyscy mieszkańcy Mikołajowa mieli tyle szczęścia. Jak poinformował na Telegramie mer Ołeksandr Sienkewycz, w wyniku środowego rosyjskiego ostrzału miasta zginęło pięć osób, a pięć zostało rannych.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Piosenkarka gorąco wspierała Putina. Runęła na ziemię na scenie! WIDEO
PRZECZYTAJ TAKŻE: Władimir Putin wyjeżdża za granicę! Wiadomo, gdzie się udaje