Lot, o którym mowa, odbył się dokładnie 5 kwietnia tego roku. Samolot miał pokonać trasę z Krakowa do Edynburga. Jednak wskutek tego, do czego doszło na jego pokładzie, zaliczył awaryjne lądowanie w Newcastle. Wszystko przez jednego z pasażerów, Polaka, Ryszarda P., który był "w stanie silnego upojenia alkoholowego". Mężczyzna awanturował się, ostatecznie szarpnął za ramię jedną ze stewardess. Sytuacja była na tyle niepokojąca, że współpasażerowie rzucili się kobiecie na pomoc, obezwładniając pasażera pochodzącego z Polski.
Awanturował się i zaatakował kobietę. Pijany obywtel Polski skazany
Ryszard P. to emeryt, na co dzień mieszkający w dzielnicy Niddrie Mill w stolicy Szkocji. P. przyznał się do wszystkiego. W czasie posiedzenia sądu, który miał zdecydować o jego dalszych losach, wyraził skruchę i przeprosił za swoje czyny. Powiedział także, że bierze pełną odpowiedzialność za wszystko, co zrobił. W toku ustalania szczegółów zdarzenia i tego, co działo się przed incydentem, okazało się, że P. był pijany już w momencie, gdy wsiadał na pokład samolotu. Nie powstrzymało go to jednak przed dalszym spożywaniem alkoholu, już w trakcie lotu.
Pijany Polak odpowie za swoje czyny
Sędzia Carolyn Scott skazała P. na sześć miesięcy więzienia w zawieszeniu na 18 miesięcy. "W uzasadnieniu wyroku sędzia Scott stwierdziła, że pomimo spożycia znacznej ilości alkoholu na lotnisku w Krakowie przed odlotem, kontynuował picie w trakcie lotu" - podaje "Daily Mail". "Był pan bardzo pijany. Pasażerowie musieli pana obezwładnić. Pańskie zachowanie było powodem, dla którego lot musiał zostać przekierowany na lotnisko w Newcastle, co spowodowało stres i niedogodności dla wszystkich osób znajdujących się na pokładzie" - mówiła sędzia.