To było tak... Serb mocno podbudował odwagę drinkami i postanowił wykąpać się w morzu. Wszedł na molo, wybił się i skoczył w odchłań. Przypadek chciał, że wylądował... na głowie przepływającego rekina.
Przeczytaj koniecznie: Egipt. Polacy nie boją się rekina ludojada!
Silne uderzenie w czuły punkt zabiło drapieżnika na miejscu.
Co więcej policja potwierdziła, że ofiarą Serba jest właśnie TEN REKIN, który w ciągu ostatnich tygodni zabił jedną osobę, a ranił cztery inne. Władze Sharm el-Sheik przyznały Steviciowi w nagrodę darmowy pobyt.
Brzmi wspaniale? Tyle, że ta niezwykła historia okazała się tylko żartem, jednego z serbskich portali.