Władimir Putin, który planował szybko wkroczyć do Kijowa i odtrąbić sukces, na pewno rwie teraz włosy z głowy. Wielka ofensywa nie przyniosła oczekiwanych rezultatów, rosyjska gospodarka ma się coraz gorzej, a Ukraina wciąż dzielnie się broni. Zbrodniarz wojenny ogłosił więc powszechną mobilizację, zagroził użyciem broni nuklearnej i nakazał ostrzeliwanie ukraińskich miast i ważnych miejsc infrastruktury. Już wiadomo, że straty są ogromne. - Od 10 października rosyjskie wojska zniszczyły 30 proc. ukraińskich elektrowni, co spowodowało masowe przerwy w dostawach prądu w całym kraju; nie ma już miejsca na negocjacje z reżimem Putina - napisał na Twitterze prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski. W minionym tygodniu ostrzeliwano elektrownie cieplne w niemal wszystkich regionach Ukrainy - m.in. w obwodach winnickim, lwowskim i dniepropietrowskim.
Wojna na Ukrainie
Pilna wiadomość od Zełenskiego. Putin będzie wściekły?
Trwająca od lutego wojna na Ukrainie zbiera kolejne krwawe żniwo - Rosjanie po raz kolejny ostrzeliwują ukraińskie miasta i próbują terrorem zmusić Zełenskiego do kapitulacji. Ukraiński prezydent nie ma jednak wątpliwości, że o żadnych negocjacjach nie może być mowy. - Od 10 października rosyjskie wojska zniszczyły 30 proc. ukraińskich elektrowni, co spowodowało masowe przerwy w dostawach prądu w całym kraju; nie ma już miejsca na negocjacje z reżimem Putina - napisał Zełenski na Twitterze.