Wulkan, który od kilku miesięcy niepokoił nie tylko mieszkańców Islandii, zaczął wybuchać. Na półwyspie Reykjanes w południowo-zachodniej części wyspy już od października pojawiały się niepokojące wstrząsy. Dla naukowców było jasne, że pod powierzchnią ziemi wrze lawa, która w każdej chwili może się uwolnić. Wulkan Fagradalsfjall był pilnie obserwowany, zwłaszcza, że bezpośrednio zagraża całemu miastu Grindavik i okolicznym termalnym spa, lokalnej atrakcji turystycznej. W listopadzie rozpoczęto tam budowę wałów, które mają chronić domy i infrastrukturę krytyczną przed lawą Niestety, wulkan zaczął wybuchać z dużą siłą!
Zobacz: W siedmiu zgwałcili 13-latkę w publicznej toalecie! Wszystko na oczach jej chłopaka!
Dzisiejsza erupcja to już drugi w tym roku jego wybuch, jednocześnie szósty od 2021 roku. Poprzednia erupcja miała miejsce 14 stycznia, trwała dwa dni, a jęzor lawy dotarł do obrzeży rybackiego miasteczka Grindavik, niszcząc trzy domy i zmuszając 4 tys. jego mieszkańców do ewakuacji. - Jest jeszcze gorzej, a zniszczenia są ogromne. Domy nie są do końca zrujnowane, ale ziemia się zapadła. Asfalt pęka, a pod domami tworzą się szczeliny - mówił Hjalmar Hallgrímsson, będący przewodniczącym rady Grindavik. Podczas styczniowej erupcji, mieszkańcy wioski wskazywali, że sytuacja "jest nierealna" i przypominała oglądanie filmu. - W takiej małej wiosce jak ta jesteśmy jak rodzina, wszyscy znamy się jak rodzina. To tragiczne, gdy to widzimy - powiedział AFP Sveinn Ari Gudjonsson.
Islandzkie media pokazały zdjęcia fontann stopionych skał wydobywających się ze szczelin w ziemi.
Przeczytaj: Tak wygląda TAJNA dacza Putina. Tak szczegółowych nagrań jeszcze nie było!
Dziś szczelina, mająca 3 km długości, uaktywniła się 30 km na południowy zachód od stalicy, Reykjaviku. Teren ten nie jest zamieszkały, ale w związku z wybuchem zarządzona została ewakuacja hoteli wokół uzdrowiska geotermalnego Niebieska Laguna - jednej z największych atrakcji Islandii.
W nawiązaniu do poprzednich zdarzeń Magnús Tumi Guðmundsson, profesor geofizyki na islandzkim uniwersytecie stwierdził, że erupcja na półwyspie może trwać kilka lat.
Przypomnijmy, że Islandia jest położona pomiędzy dwiema największymi na świecie płytami tektonicznymi: euroazjatycką i północnoamerykańską. Nordycka wyspa jest miejscem niezwykle aktywnym sejsmicznie i wulkanicznie, ponieważ obie płyty poruszają się w przeciwnych kierunkach. Dzięki temu państwo bazuje praktycznie tylko na energii geotermalnej.