Samolot linii Tara Air z 22 osobami na pokładzie zniknął z radarów w niedzielę rano czasu lokalnego w Nepalu. Był w powietrzu przez 20 minut, do lądowania zostało mu zaledwie pięć kolejnych. Niestety, teraz po czterech godzinach akcji poszukiwawczej znaleziono szczątki niewielkiej maszyny. Wcześniej wysłanie w trudno dostępny rejon służb ratunkowych było niemożliwe z powodu niesprzyjającej pogody.
Samolot rozbił się tuż przed lądowaniem
Teraz władze Nepalu potwierdzają - zlokalizowano szczątki samolotu pasażerskiego, z którym utracono kontakt po starcie z popularnego kurortu Pokhara. Miał dolecieć do Jomsom, popularnego zarówno wśród pielgrzymów, jak i zagranicznych turystów miasta znajdującego się 200 kilometrów na zachód od Katmandu. Okazało się, że maszyna Tara Air Twin roztrzaskała się wśród skał i wąwozów Nepalu.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Ojcowie i bracia gwałcili 5-latki. Horror w chrześcijańskiej wspólnocie
PRZECZYTAJ TAKŻE: Wielka wpadka Joe Bidena! Kim Dzong Un musiał być w szoku. chodzi o wojnę
Katastrofa samolotu w górach
Zginęły najprawdopodobniej wszystkie 22 osoby, które znajdowały się na pokładzie. Wśród nich byli turyści z Europy. Prawdopodobnie zginęły dwie osoby z Niemiec. Poza nimi na pokładzie samolotu znajdowało się piętnastu obywateli Nepalu, czterech Hindusów oraz nepalski pilot. Trwa akcja ratunkowa, jednak maszyna została doszczętnie zniszczona i szansa na odnalezienie żywych ludzi jest znikoma.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Wpadła pod autobus. Gdy odzyskała przytomność, wszyscy oniemieli!
PRZECZYTAJ TAKŻE: Mordował dzieci słuchając muzyki. Mówił "dobranoc" i strzelał w twarz