Strzelanina w Paryżu. Sprawca otworzył ogień na ulicy, są ofiary śmiertelne i ranni
Zamach terrorystyczny tuż przed Bożym Narodzeniem? A może porachunki gangsterskie lub atak szaleńca? Pojawiły się informacje o masowej strzelaninie, do jakiej doszło dziś, w piątek 23 grudnia na ulicach Paryża. Doszło do wymiany ognia na ulicy w 10. dzielnicy stolicy Francji. Z doniesień francuskich mediów, w tym Le Parisien wynika, że w wyniku strzelaniny we Francji zginęły trzy osoby, a cztery zostały ranne, w tym dwie są w stanie krytycznym. Co się stało? Czy to zamach terrorystyczny? Możliwe, że motyw strzelaniny był polityczny, ponieważ zaatakowane zostało kurdyjskie centrum Ahmet-Kaya przy rue d'Enghien. Informację tę podała stacja BFMTV, powołując się na źródła w policji.
"To była kompletna panika, ludzie zamykali się w środku sklepów"
Francuskie media informują o zamkniętych ulicach w mieście, cytują też świadków, którzy mówią o siedmiu lub ośmiu strzałach słyszanych w 10. dzielnicy Paryża. Sprawcą ma być według różnych źródeł 60-letni lub 70-letni mężczyzna. Został aresztowany na miejscu zdarzenia. "To była kompletna panika, ludzie zamykali się w środku sklepów" - mówi świadek cytowany przez agencję AFP. Trwa policyjna akcja. Na miejscu dramatu widać wiele wozów straży pożarnej, radiowozów oraz karetek pogotowia ratunkowego.