Do koszmarnych zdarzeń doszło w poniedziałek, 27 stycznia, w supermarkecie Martin's w Elkhart, w północnej Indianie (USA). Jak przekazują media, uzbrojony napastnik, który wkroczył do sklepu, zaczął strzelać i zabił dwie osoby. Na miejscu bardzo szybko pojawiła się policja, funkcjonariusze otworzyli ogień w kierunku sprawcy, doszło do strzelaniny, ostatecznie napastnik zginał, a dwóch policjantów z obrażeniami trafiło do szpitala. Stan postrzelonych i przewiezionych do szpitala funkcjonariuszy określany jest jako stabilny.
Dramat w USA. Wszedł do sklepu i zaczął strzelać
"Jestem przerażony tragicznymi wiadomościami, które dotarły dziś wieczorem z Elkhart. Jestem informowany na bieżąco o rozwoju sytuacji" – oświadczył członek Izby Reprezentantów Rudy Yakym. Lokalna stacja telewizyjna WNDU-TV opublikowała relację ciężarnej kobiety, Erin Swary, która w czasie tych koszmarnych wydarzeń była w sklepie. "Stałam przy kasie, zaraz miałam płacić za zakupy i rozmawiałam z kasjerem, gdy nagle usłyszałam hałas. Myślałam, że komuś pękł balon, ale zobaczyłam, jak wszyscy padają na ziemię, więc ja też to zrobiłam".
Strzelanina w USA. Ciężarna matka umierała ze strachu
"Powiedziałabym, że potem było jeszcze sześć do ośmiu strzałów, jeden po drugim. Po prostu leżałam na ziemi, całkowicie sparaliżowana. Myślałam tylko o tym, że jak on wyjdzie zza rogu, to będzie po mnie. Myślałam o moich dzieciach" - mówiła jeszcze. Burmistrz Elkhart, Rod Roberson, w oświadczeniu wydanym w poniedziałek wieczorem poprosił ludzi o modlitwę za ofiary, w tym dwóch rannych policjantów, których nazwał bohaterskimi ratownikami. Na razie nie wiadomo, jakie motywy kierowały napastnikiem. Nie ma także informacji o jego tożsamości.