Awionetka wystartowała ze Sandtof w Wielkiej Brytanii i już po kilkunastu minutach spokojny lot przerodził się dla jej jedynego pasażera w istny horror.
Pilot padł nagle jak martwy, a pasażer musiał szybko nauczyć się latać. Udało mu się skontaktować z obsługą lotniska w Humberside, która krok po kroku tłumaczyła mu, co zrobić, by bezpiecznie wykonac awaryjne lądowanie.
ZOBACZ TEŻ: O włos od tragedii na katowickim lotnisku
Mężczyzna czterokrotnie podchodził do lądowania, walcząc ze skomplikowaną aparaturą i własnym strachem. W końcu udało się i podobno zrobił to nadzwyczaj profesjonalnie.