Piosenkarz znaleziony w kałuży krwi w samochodzie. Został pobity na śmierć!

Makabryczne odkrycie na jednej z ulic Bronksu. Zwłoki w furgonetce

64-letni P. Fluid, czyli Peter Forrest, został znaleziony martwy w porzuconej na jednej z ulic Bronksu furgonetce. Był dotkliwie pobity, leżał w kałuży krwi. Wokalista został znaleziony w poniedziałkowe popołudnie (13 stycznia). "Daily Star" donosi, że przednie drzwi pojazdu były zniszczone, a sama furgonetka wyglądała na porzuconą od jakiegoś czasu. Według  "MailOnline" policja znalazła Forresta po tym, jak zadzwoniono na numer alarmowy i powiadomiono o jego zniknięciu. Lekarz, który przybył na miejsce, stwierdził zgon.

Nie żyje znany artysta. "Nie było z nim kontaktu"

Portal podał, że w ostatnim czasie Forrest był kierowcą firmy, która była właścicielem pojazdu, Marquis Ambulette. Współpracownicy muzyka zaczęli się o niego martwić, bo przez cały dzień nie było z nim kontaktu. Media podają, że Forrest był widziany ostatni raz o godz. 8 rano w poniedziałek i że nie zdążył odebrać przesyłek, po które został wysłany. Jego współpracownik nie był w stanie skontaktować się z Forrestem telefonicznie, ale udało mu się namierzyć jego furgonetkę w Bronksie. Wstępne ustalenia nowojorskiej policji wskazują, że 64-latek padł ofiarą zabójstwa. Policja prowadzi dochodzenie, na razie jednak nikt nie został w tej sprawie zatrzymany.

"Daily Star" przypomina, że P. Fluid był współzałożycielem zespołu 24-Spyz, który działał od 1986 roku. Zespół łączył elementy heavy metalu, rocka, funku, jazzu, reggae i rapu. W latach 1990 i 1991 supportował zespół Jane's Addiction. 

Jesteśmy w Google News. Dołącz do nas i śledź Super Express codziennie. Obserwuj SE.pl!