To on na początku wojny popłakał się na wizji, że w wyniku sankcji nałożonych przez Zachód na Rosję, stracił swoje wille nad włoskim jeziorem Como. Władimir Sołowjow, prezenter stacji "Rossija 1", a przy okazji człowiek Putina i bogacz we wtorek, 3 maja, był widziany w Mariupolu, w towarzystwie szefa donieckiej administracji okupacyjnej, Denisa Puszylina. Media na całym świecie zaczęły od razu dociekać, jaki jest powód ich wizyty w zrujnowanym i okupowanym mieście. W środę, 4 maja, wyjaśnił to ukraiński wywiad wojskowy. "Mariupol, według planów raszystów, ma się stać centrum »uroczystości«. W tym celu w mieście trwa gorączkowe uprzątanie centralnych ulic z gruzów, ciał zabitych i rosyjskich niewybuchów" - poinformowali w mediach społecznościowych jego przedstawiciele. Chodzi o Dzień Zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami, który Rosjanie obchodzą 9 maja.
CZYTAJ TAKŻE: Ukraina o skandalicznych słowach papieża Franciszka. Szef MSZ nie miał litości!
CZYTAJ TAKŻE: Gwałcił dzieci, teraz rządzi jednym z miast w Ukrainie? "To jest właśnie rosyjski świat"
Jakie zadania dostał Sołowjow w Mariupolu? "Trwa zakrojona na szeroką skalę kampania propagandowa, podczas której Rosjanom zostaną pokazane historie o »radości« mieszkańców ze spotkania z okupantami" - piszą służby wywiadowcze Ukrainy. Dodają, że Sołowjow ma się zająć przygotowaniem odpowiednich materiałów propagandowych. W Mariupolu przebywa także pierwszy wiceszef administracji prezydenta Rosji ds. polityki wewnętrznej Federacji Rosyjskiej, Siergiej Kirijenko. 9 maja może być datą przełomową tej wojny. Jak podaje CNN, powołując się na opinie ekspertów wojskowości, tego dnia Władimir Putin może formalnie wypowiedzieć wojnę Ukrainie lub ogłosić powszechną mobilizację, by nasilić ofensywę.
CZYTAJ TAKŻE: Rosyjski żołnierz mówi matce, że kocha torturować Ukraińców. Jej reakcja przeraża!