Płonął greenpoincki Pekin

2012-10-27 8:00

Do groźnego pożaru doszło w piątek rano w jednym z największych mieszkalnych budynków na Greenpoincie – popularnie nazywanym Pekinie przy Norman Ave (między Jewel a Moultrie Street). W wyniku pożaru ucierpiała jedna osoba, która prawdopodobnie nawdychała się gryzącego dymu.

Ogień w kamienicy przy  pojawił się kwadrans po 9 rano w jednym z mieszkań na parterze budynku od strony Jewel St. W tym czasie większość mieszkańców kamienicy była już w pracy. – Usłyszałem ogromny huk i zobaczyłem kulę ognia – powiedział nam pan Andrzej, który był akurat na spacerze z psem.

– Wyglądało to naprawdę przerażająco. Straż przyjechała po kilku minutach. Akurat wychodziłem z mieszkania do sklepu – powiedział nam właściciel pobliskiego Liquor Store. – Zobaczyłem jak buchnął ogień z jednego z mieszkań na parterze, a potem pojawiły się kłęby dymu. Wyglądało to na wybuch bojlera. Później wyprowadzili jedną wyraźnie oszołomioną osobę. Ale nie był to Polak. W wyniku pożaru i akcji gaśniczej w znacznym stopniu zostały zniszczone mieszkania. W lokalach zostały wybite szyby, a w środku miejscami pozostały zgliszcza.

W chwili zamknięcia gazety akcja strażaków nie była jeszcze zakończona. Ciągle trwały przesłuchania świadków i mieszkańców feralnego budynku. Strażacy próbowali również ustalić co było przyczyną wybuchu ognia. Jak nieoficjalnie dowiedział się „Super Express”, najprawdopodobniej przyczyną pożaru było zwarcie instalacji elektrycznej.

Marcin Żurawicz

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki