Pół setki biznesów poszło z dymem

2013-09-14 4:00

To naprawdę niewyobrażalne nieszczęście… Ponad 50 sklepów, restauracyjek i innych rodzinnych biznesów spłonęło doszczętnie w potężnym pożarze, jaki wybuchł w Seaside Park na wybrzeżu New Jersey i bardzo szybko rozprzestrzenił się do sąsiedniego Seaside Heights. Tragedia jest tym większa, że w popiół obróciły się te budynki, które ledwo co zostały odbudowane, po tym jak zostały zrównane z ziemią podczas uderzenia niszczycielskiego huraganu Sandy w zeszłym roku.

Jak donosi Associated Press, pożar wybuchł o godzinie 2.30 w czwartek w Kohr's Ice Cream. - Niestety warunki pogodowe i bardzo silny wiatr spowodowały, że ogień błyskawicznie zaczął się rozprzestrzeniać, niszcząc kolejne budynki. Wszystko na południe od Lincoln Avenue zostało kompletnie zniszczone - mówił gubernator New Jersey Chris Christie, który natychmiast pojawił się na miejscu tragedii, by nie tylko doglądać akcji ratunkowej, lecz także zapewnić wszystkich poszkodowanych, że nie zostaną pozostawieni bez pomocy. - Jestem z wami, jesteśmy razem. Wiem, że to okrutne, bolesne i niesprawiedliwe - mówił Christie... Jak podaje AP, szalejący ogień próbowało desperacko ujarzmić około 400 strażaków. Zajęło im to wiele godzin. W piątek rano nad zgliszczami dalej unosił się dym i strażacy ciągle polewali je wodą. Według wstępnych szacunków doszczętnie spalonych zostało 50 budynków, wiele jest nadpalonych, ogień zniszczył również dopiero co odbudowany po Sandy popularny deptak, z którego ponownie mogli się cieszyć mieszkańcy Jerey Shore. - Dlaczego...? - To pytanie bezradnie zadawali sobie mieszkańcy Seaside Park i Seaside Heights, którzy ze łzami w oczach patrzyli, jak ich dopiero co odzyskany dobytek szedł z dymem... Według służb ratunkowych, poza zatruciami dymem i lekkimi poparzeniami, nikt w pożarze nie ucierpiał na tyle poważnie, by zagrażało to jego życiu.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki