Po wielkim śniegu zaczęło się sprzątanie

Nowy Jork i okoliczne stany rozpoczęły wielkie odśnieżanie. Podczas gdy w samej metropolii opady przyniosły raczej więcej radości niż kłopotów, to na Long Island nie było już nikomu do śmiechu. Śnieg sparaliżował tam życie, wielu kierowców utknęło na drogach a mieszkańcy zostali "uwięzieni" w swoich domostwach.

Śnieżyca okazała się najgorsza dla Massachusetts i Connecticut, gdzie miejscami spadło nawet ponad metr śniegu. Gubernator tego stanu, Dannel P. Malloy wprowadził w sobotę zakaz wyjeżdżania na drogi, a prezydent Obama ogłosił stan klęski, co pozwoli na otrzymanie pomocy federalnej na walkę ze skutkami kataklizmu.

Atak zimy okazał się śmiertelny. Jak podaje Associated Press, co najmniej dziewięć osób zginęło podczas śnieżycy - w tym 11-letni chłopiec w Bostonie, który udusił się spalinami w samochodzie.

W poniedziałek rano bez prądu pozostawało ciągle ponad 300 tysięcy domostw - głównie w Connecticut, Massachusetts i na Long Island.

Zamknięte z uwagi na fatalne warunki pogodowe trzy główne nowojorskie lotniska - JFK, La Guardia i Newark - zostały ponownie otwarte w sobotę. Jak donosi NBC, pierwszy pasażerski samolot wylądował na John F. Kennedy International Airport o 9:30 rano. Niemniej jednak przedstawiciele linii lotniczych apelują do pasażerów o sprawdzanie swoich połączeń z przewoźnikiem.

Mimo wytężonej pracy, służbom drogowym nie udało się odśnieżyć wszystkich dróg. W lepszej sytuacji znaleźli się mieszkańcy NYC i New Jersey, bowiem tam niemal wszystkie główne drogi zostały natychmiast odśnieżone i można było bez problemu przejechać samochodem.

Teraz przed nami wielkie sprzątanie. Właściciele domów muszą uporać się z zalegającym śniegiem, który niedługo może zamienić się w strugi wody, ponieważ meteorolodzy zapowiadają na najbliższe dni ocieplenie. Termometry będą pokazywać ponad 40 F (4 C).

Idzie odwilż

Poniedziałek 47 F (8 C)

Wtorek 45 F (7 C)

Środa 44 F (6 C)

Czwartek 44 F (6 C)

Piątek 42 F (5 C)