We wtorek na autostradzie prowadzącej do Hamburga doszło do tragicznego wypadku samochodowego. Mówiono o trzech ofiarach śmiertelnych i kilku poważnie rannych. Wydawało się, że akcja ratunkowa przebiegła bardzo sprawnie. Nikt nie spodziewał się więc tego, co stało się chwilę później...
Karawany zabrały zwłoki do kostnicy. Pracownicy mieli już kończyć pracę, gdy usłyszeli szelest. Szybko rozerwali plastikwy worek, w którym znajdowało się ciało. Okazało się, że jedna z ofiar żyje!
Była nią 72-letnia Ormianka. Kobietę natychmiast zabrano do szpitala. Miała poważne obrażenia głowy, ale istnieje szansa na jej uratowanie.
>>> Tir zmiażdżył rodzinę
Jeden z mężczyzn, który transportował uznaną za zmarłą Ormiankę, stwierdził na łamach "Bildu", że przez 25 lat swojej pracy nigdy nie spotkał się z podobnym przypadkiem.
Medycy swoje niedopatrzenie tłumaczyli chaosem panującym na miejscu wypadku. Zajęli się oni najciężej rannymi, wymagającymi natychmiastowej pomocy. Kobieta ta najwyraźniej nie wykazywała oznak życia. Na pewno jednak była badana. Na klatce piersiowej miała ślady po EKG. To wskazywałoby, że w momencie przeprowadzania badania jej serce nie biło. Później jednak znów podjęło pracę.
Czytaj więcej na http://motoryzacja.interia.pl/wiadomosci/ciekawostki/news/cud-na-autostradzie-ofiara-wypadku-ozyla-w-kostnicy,1946875?utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
Czytaj więcej na http://motoryzacja.interia.pl/wiadomosci/ciekawostki/news/cud-na-autostradzie-ofiara-wypadku-ozyla-w-kostnicy,1946875?utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
Czytaj więcej na http://motoryzacja.interia.pl/wiadomosci/ciekawostki/news/cud-na-autostradzie-ofiara-wypadku-ozyla-w-kostnicy,1946875?utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox