Pociąg widmo pędził przez kraj bez maszynisty! Lokomotywa ciągnęła 53 wagonu z kruszywem. Cudem nie doszło do wypadku
Szokujący incydent w Indiach! Pociąg widmo pędził przez kraj bez maszynisty. Jak to możliwe? Wszystko przez... spadek terenu i prawdopodobnie czyjąś chwilę nieuwagi. Skład początkowo zatrzymał się na stacji w mieście Kathua. Miał wymienić się tam personel - jedna ekipa kończyła pracę, druga zaczynała. Ale kiedy maszynista i drugi pracownik wysiedli z lokomotywy... pociąg zaczął staczać się po pochyłym terenie. Rozpędzał się coraz bardziej, a zrozpaczeni kolejarze mogli już tylko wzywać pomoc, skąd tylko się da. Pociąg widmo zdołał nabrać prędkości aż 100 km/h i gnał w stronę Pendżabu, po drodze przejechał przez pięć stacji! W Indiach tego typu miejsca, podobnie jak same pociągi, są często niezwykle zatłoczone.
Pociąg cudem w nic nie uderzył. Udało się go zatrzymać, kładąc na torach drewniane bloki
Pociąg wiózł 53 wagonu z kruszywem. Aż strach pomyśleć, co by się stało, gdyby doszło do zderzenia z pociągiem osobowym lub niekontrolowanego uderzenia w jakiś dworzec pełen ludzi. Na szczęście jakimś cudem podczas samodzielnej trasy między 7:25 a 9:00 czasu miejscowego, czyli w godzinach szczytu, jakimś cudem pociąg z niczym i z nikim się nie zderzył. Ostatecznie zatrzymano go, kładąc drewniane bloki na torach. Kolej prowadzi teraz śledztwo, które ma wyjaśnić, jak dokładnie doszło do dramatycznego zdarzenia, ale wszystko wskazuje na to, że maszynista po prostu zapomniał zaciągnąć hamulca ręcznego.