Pracownik miejskiego Departamentu Parków natknął się na makabryczne znalezisko na chodniku tuż przy parku i Franklin Avenue w Claremont. Początkowo myślał, że to pies i wezwał swojego szefa. Gdy razem zajrzeli do toreb, zobaczyli włosy. Kilkadziesiąt minut później policyjni technicy potwierdzili, że to zwłoki kobiety.
Na miejsce sprowadzono psy K9, które próbowały zwęszyć jakikolwiek ślad. Niestety, bez skutku, choć policjanci przyznają, że w okolicy kręcił się ktoś podejrzany. „Gdy policjanci dotarli na miejsce, widzieli niezidentyfikowanego osobnika na chodniku naprzeciwko 636 Crotona Park South. Prosimy o pomoc.” – zaapelowali na Twitterze do świadków funkcjonariusze z 42. posterunku.
W sobotę ujawnili też szkic portretu ofiary, znalezionej w workach. Liczą, że ktoś rozpozna kobietę, której dane próbują ustalić. Na informacje czekają pod nr 1-800-577-TIPS. Patolodzy badają z kolei, w jaki sposób zginęła.