Po pięciu miesiącach trwania wojny w Ukrainie, na jaw wychodzą coraz straszniejsze zbrodnie, jakich dopuszczają się rosyjscy żołnierze. O jednej z nich Polskiej Agencji Prasowej opowiedziała Tanja Suchenko, siostra zamordowanej przez armię Putina sołtyski Motyżyna, położonego w obwodzie kijowskim. Zgodnie z relacją kobiety, Rosjanie weszli do wsi trzy dni po rozpoczęciu inwazji i od początku próbowali nakłonić jej siostrę, Olgę, do współpracy. Ta jednak stanowczo im odmówiła. O tym, że Olga wraz z mężem Ihorem i synem Saszą nie żyją, Tanja dowiedziała się po ponad miesiącu.
Wojna na Ukrainie. Brutalne tortury
"Olgę i Saszę wrzucili do płytkiego grobu w lesie, nie do końca przysypując ich ciała ziemią; Ihora, nagiego i z rękoma związanymi za plecami, znaleziono w pobliskiej studni" - mówi. Zgodnie z ustaleniami śledczych sołtyska i Sasza zostali zabici strzałem z bliskiej odległości. "Przed śmiercią brutalnie ich torturowano; pod paznokcie mojej siostry Rosjanie powbijali śruby"- opowiada Tanja.
CZYTAJ TAKŻE: Putin latami "testował" swoją żonę. Wymieniła go na młodszego, dziś żyje jak w bajce!
Przerażająca sala tortur w Buczy
Równie wstrząsające, co relacja Suchenko, jest nagranie, jakie we wtorek, 26 lipca, pojawiło się w internecie. Opublikowali je ukraińscy dziennikarze "Deutche Welle". Na nagraniu widać salę tortur, jaką Rosjanie utworzyli w jednym z magazynów na kempingu w podkijowskiej Buczy. Urzędnicy z Ukrainy, którzy pokazują kompleks pomieszczeń, mówią, że w jednym z nich znaleźli trzy ciała cywilów. Ściany piwnic są pełne śladów po kulach, Ukraińcy byli w tych pomieszczeniach również podtapiani, podpalani, bici. Po wyjściu wojsk rosyjskich z Buczy odnaleziono tam 426 ciał.
CZYTAJ TAKŻE: Dwuletnia dziewczynka wypadła z piątego piętra. Złapał ją przypadkowy świadek! [WIDEO]