Książę Harry procesuje się z brytyjskimi władzami. Podatnik zapłacił za to już 1,6 miliona złotych
Książę Harry i Meghan Markle trzy lata temu ogłosili, że rezygnują ze stanowisk pracujących członków rodziny królewskiej. W niezliczonych wywiadach, programach i publikacjach twierdzili, że byli systemowo niszczeni przez pałac i media. Mimo dobrowolnej rezygnacji i wyjazdu za granicę domagali się jednak... rządowej ochrony podczas wizyt w Wielkiej Brytanii. Żyjąca jeszcze wówczas królowa Elżbieta II odmówiła Harry'emu, który chciał, by w ojczyźnie chroniła go policja i deklarował chęć pokrycia kosztów. Brytyjskie władze argumentowały, że policja nie jest prywatną firmą ochroniarską, a Harry upiera się, że tylko służby mają informacje wywiadowcze mogące zapewnić jemu i jego rodzinie bezpieczeństwo. Książę Harry i Meghan Markle utracili prawo do państwowej ochrony, kiedy ogłosili porzucenie swoich obowiązków w rodzinie królewskiej.
Uciekinierzy z rodziny królewskiej nadal chcą mieć rządową ochronę policyjną. Sprawa skończyła się w sądzie
Sprawa skończyła się w sądzie. Harry wytoczył proces brytyjskiemu ministerstwu spraw wewnętrznych. Sprawa toczy się już od półtora roku, a brytyjski podatnik płaci za adwokatów pozwanego przez księcia urzędu. Jak podają "Daily Mail" i "The Sun", w grę wchodzi już równowartość około 1,6 miliona złotych! Tymczasem nadal nie wiadomo, czy Harry i Meghan przylecą na koronację króla Karola III, którą zaplanowano na 6 maja.