Podniebny ślub z dala od koronawirusa. Na pokładzie 160 gości

Indie są w czołówce państw najbardziej dotkniętych pandemią COVID-19. Kraj zajmuje drugie miejsce, zaraz za Stanami Zjednoczonymi, w liczbie odnotowanych przypadków. Łącznie w Indiach odnotowano ponad 27,3 mln zakażeń od początku pandemii ogłoszonej przez Światową Organizację Zdrowia. Biorąc pod uwagę liczbę zgonów Indie zajmują trzecie miejsce. Z powodu choroby koronawirusowej w Indiach zmarło 315 tys. osób. Kraj pod tym względem „wyprzedza” jedynie Brazylia (454 tys. zgonów) i Stany Zjednoczone (594 tys. zgonów).

WAŻNE Nawet 10 razy więcej zakażonych w Indiach. Lekarze ostrzegają przed krowim łajnem

W wielu regionach Indii ochrona zdrowia się załamała, ofiary COVID-19 wyrzucane były do rzek, palone na polach. Mieszkańcy ratują się jak mogą i stosują niebezpieczne dla zdrowia i życia remedia, jak krowie łajno. Mimo fatalnej sytuacji epidemicznej w kraju, kolejnych informacjach o liczbie ofiar, niektóre osoby mają za nic niebezpieczeństwo. Jedna z par ze stanu Tamil Nadu mimo surowych przepisów, wzięła ślub… w samolocie.

Stan Tamil Nadu nałożył ostatnio ostrzejsze ograniczenia w organizowaniu uroczystości, a w przypadku osób chcący wziąć ślub ustalono, że w weselach może wziąć udział do 50 osób. W mediach społecznościowych pojawił się film, który pokazuje samolot po brzegi wypełniony ludźmi. Okazuje się, że byli to goście weselni pary nazwanej jedynie imionami Rakesh i Dakshina, którzy pochodzą z Madurai. Para miała wynająć samolot na dwie godziny i wziąć ślub w przestworzach. Z nimi na pokładzie znalazło się w sumie 160 osób.

Według doniesień indyjskie władze lotnicze wszczęły dochodzenie. Urzędnik z Dyrekcji Generalnej Lotnictwa Cywilnego (DGCA) powiedział „Times of India”, że personel SpiceJet, który był na pokładzie samolotu, został zwolniony ze służby. Rzecznik SpiceJet powiedział „Indian Express”, że Boeing 737 został zarezerwowany z Madurai do Bangalore przez biuro podróży na wycieczkę poślubną. O weselnikach i samej ceremonii zaślubin miało nie być mowy. Rzecznik tłumaczył się, że klient został „wyraźnie poinformowany o wytycznych firmy w związku z obostrzeniami epidemicznymi, których należy przestrzegać, i odmówiono mu zgody na wykonywanie jakichkolwiek innych czynności na pokładzie”.

ZOBACZ GALERIĘ Ślub ponad koronawirusem. W Indiach ponad 300 tys. zgonów, a oni tak ominęli przepisy