Pogodne niebo nad Waszyngtonem nie zapowiadało, co się za chwilę wydarzy. Tymczasem około godziny 12:20 (czasu miejscowego)na tzw. Elipsie, czyli w charakterystycznym fragmencie parku otaczającego Biały Dom, popularnym wśród turystów, nagle podpalił się mężczyzna. Co więcej, w ogóle nie przejął się on płomieniami na swym ciele, dalej raźno sobie spacerując!
Rzecznik Secret Service Jeffrey Adams, cytowany na portalu stacji CNBC, powiedział, że funkcjonariusze służb "zareagowali w kilka sekund", gdy "mężczyzna podpalił się", i zaczęli udzielać mu pierwszej pomocy. Wezwali również karetkę pogotowia, która zabrała poparzonego mężczyznę do szpitala.
Nagrania wariackiego czynu mężczyzny szybko trafiły do sieci:
Do tej pory nie ujawniono, jakie były motywy mężczyzny. W sprawie wszczęto dochodzenie.
Wiadomo, że w czasie podpalenia w pobliżu było kilkudziesięciu turystów, ale nikomu nic poważnego się nie stało. Rzecznik straży pożarnej w Waszyngtonie powiedział CNBC: - Mogę potwierdzić, że przewieźliśmy jednego pacjenta z oparzeniami do szpitala i teraz na miejscu pomagamy organom ścigania.