Władimir Putin, który niedawno świętował 70. urodziny, 21 września ogłosił w Rosji mobilizację. W tym samym orędziu straszył: "Celem Zachodu jest osłabienie, podzielenie i zniszczenie Rosji. W przypadku zagrożenia dla naszego państwa, naszej ziemi i narodu wykorzystamy wszystkie niezbędne środki do obrony. To nie jest blef" - odgrażał się. Eksperci są zgodni - ma na myśli użycie broni jądrowej. Czy rzeczywiście to zrobi - tu zdania są podzielone.
Wojna na Ukrainie. "Im bardziej świat drwi, tym Putin jest bardziej niebezpieczny"
Zachodni komentatorzy uważają, że to jednak blef, opozycyjni Rosjanie twierdzą jednak, że jest zdolny do wszystkiego, a w przypadku, gdy jego armia ponosi kolejne porażki, a cały świat z niego drwi, on staje się coraz bardziej nieobliczalny, agresywny i niezrównoważony. "Daily Beast" cytuje wypowiedź nastolatka, który był świadkiem ostatniego publicznego wystąpienia Putina i uważa, że jego stan psychiczny jest coraz gorszy, a rosyjski prezydent jest już na skraju szaleństwa. Chodzi o wystąpienie z okazji święta nauczyciela w Rosji, gdy połączył się na zoomie z jedną ze szkół. "Oczy Putina wyglądały na zapadnięte i zamglone. Wyglądał jak szaleniec".
Putin rozpęta wojnę nuklearną? Izoluje się w bunkrze
Podobno Putin już od co najmniej tygodnia ukrywa się w jednym ze swoich pilnie strzeżonych i luksusowych bunkrów. Najprawdopodobniej jest to ogromny schron znajdujący się na Syberii. Telegramowy kanał General SVR, prowadzony najprawdopodobniej przez byłego oficera rosyjskiego wywiadu, który ma swoje źródła na Kremlu, informował, że rosyjski prezydent po tym, jak odizolował się w bunkrze, wezwał do niego szamanów, by odprawili rytuał "płonącego ptaka". Już zupełnie postradał zmysły, czy rzeczywiście szykuje się do ataku nuklearnego?