Pogrzeb Kim Dzong Ila został urządzony z wielkim rozmachem. Ciało krwawego dyktatora umieszczono w kryształowej trumnie na dywanie z kwiatów. Państwowa telewizja pokazuje dziesiątki tysięcy roztrzęsionych i płaczących obywatel, którzy w śniegu czekają na przejazd konduktu żałobnego.
Po co ten rozmach? Tego nie wiadomo, tym bardziej, ze na uroczystości nie wpuszczono żadnych mediów z wyjątkiem reżimowej telewizji (a ta nie udostępnia swojego sygnału innym nadawcom).
Przypomnijmy - Kim Dzong Il zmarł 17 grudnia najprawdopodobniej na atak serca. Na swojego następcę dyktator namaścił najmłodszego syna.
Niespełna 30-letniego Kim Dzong Una, który doświadczenie zdobywał zaledwie przez trzy lata u boku ojca, prasa oficjalna nazwała już "wielkim sukcesorem", "wielkim towarzyszem" oraz "najwyższym dowódcą".