To było ważne spotkanie, chociaż i tak nikt nie spodziewał się po nim zbyt wiele. A to dlatego, że głowa Rosji konsekwentnie lekceważy Kościł katolicki. Putin to pokazał i już na wstępie pozwolił sobie na duży nietakt wobec papieża. Na spotkanie spóźnił się prawie godzinę i nie raczył się usprawiedliwić, Franciszek okazał jednak wyrozumiałość. Nie padło słowo wymówki, zwłaszcza że dostał od gościa piękny prezent - ikonę Matki Boskiej Włodzimierskiej.
ZOBACZ: Do Rzeczy: "Ujawniamy zdjęcia ze Smoleńska. Tusk i Putin - klatka po klatce"
Kolejna niezręczność Putina: pytanie, czy prezent podoba się obdarowanemu, spotkało się z zaskakującym gestem. Gość papieża przeżegnał się i ucałował ikonę. Franciszek zrobił to samo. Papież nie został zaproszony do odwiedzenia Rosji. Pytanie tylko, czy nie był z tego zadowolony.