Pokażmy na paradzie siłę Polonii!

2012-05-04 17:41

– apeluje Grażyna Zajączkowska, Dyrektor do Spraw Imigrantów Zrzeszenia Amerykańsko-Polskiego, która została wybrana Marszałkiem Wielkim Parady Konstytucji 3 Maja

Jak zostaje się Marszałkiem Wielkim Parady Konstytucji 3 Maja w Chicago?
– Jestem ogromnie wdzięczna Radzie Nadzorczej i prezesowi Zarządu Zrzeszenia Amerykańsko-Polskiego Konradowi Nowakowi za moją nominację. Całe moje życie: w mojej pracy, mojej sztuce (z zawodu pani Grażyna jestem malarzem, studiowała też media), moich zainteresowaniach – zawsze myślałam jak można pomóc rodakom. Jak przekazać im moją wiedzę czy doświadczenie. Jednym z darów, którymi obdarzyła mnie natura, jest łatwe nawiązywanie kontaktów. Mam też ogromnie przyjazny stosunek do ludzi. Z czasem jeden kontakt, jedno spotkanie może zmienić czyjeś życie…

Co czuła pani po wyborach?
– Ogromną radość, bo to dla mnie wielki zaszczyt, którego się zupełnie nie spodziewałam. Może kiedyś w przyszłości… Nominacja na Marszałka Wielkiego chicagowskiej parady daje mi możliwość reprezentowania Polonii, Zrzeszenia Amerykańsko-Polskiego obchodzącego właśnie jubileusz 90-lecia działalności… Ale też jest to ukoronowanie 30-lecia mojej imigracji. Daje mi możliwość przeżycia tego wspaniałego i tak ogromnie ważnego wydarzenia w Chicago z innej strony. Nominacja sprowokowała mnie również do wspomnień i przemyśleń na temat tego wydarzenia. Zastanawiałam się czym dla Polonii w Chicago jest Parada Konstytucji 3 maja i jakie ma znaczenie dla innych środowisk amerykańskich i etnicznych. I jaka jest w tym wszystkim rola marszałka …

I jaka jest? To chyba spora odpowiedzialność?
– Tak, tytuł zobowiązuje mnie do dalszej pracy dla Polonii, jak również godne i rzeczowe jej reprezentowanie w środowisku amerykańskim, czy innych grupach etnicznych. Opowiem wam pewną historię, która bardzo wpłynęła na moją miłość i szacunek dla chicagowskiej parady. Przyjechałam z mężem do USA w 1980 roku, aby dołączyć do moich rodziców i siostry i aby rozwijać swoją sztukę. Wprowadzenie stanu wojennego uniemożliwiło nam powrót do Polski. Nikt z nas wtedy w najśmielszych nawet snach nie myślał, że za 8 lat Polska odzyska suwerenność. Jak wiemy, w grudniu 1981 roku ogłoszono w Polsce stan wojenny, który dla nas wszystkich był wielką tragedią. W kwietniu następnego roku odwiedził nas kolega z Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, który w Nowym Jorku odbierał prestiżową nagrodę. On od kilku już lat mieszkał na stałe w Paryżu, gdzie zrobił dużą karierę jako malarz, tam się też ożenił i miał małe dzieci. W sobotę, w dniu parady, obudziłam go słowami, „wstawaj, bo idziemy na paradę”. On popatrzył na mnie i grobowym głosem powiedział, że „z paradami pierwszomajowymi skończył w komunistycznej Polsce”… Po wyjaśnieniu że jest to chicagowska parada Konstytucji 3 maja z biedą dał się namówić i poszliśmy. Po kilku minutach oglądania idących po ulicy Dearborn z protestacyjnymi hasłami tłumów Polonii zobaczyłam jak ociera łzy… A wieczorem powiedział: „wy tutaj macie normalną Polskę, ja też chcę tu zostać”… Udało nam się go wprawdzie wsadzić do samolotu do Paryża ale, później wracał na parady z całą swoją rodziną przez wiele lat. To wtedy zrozumiałam jak ważna jest parada, jak szczęśliwi powinniśmy być, że ciągle jest organizowana i że możemy pokazać Ameryce i sobie samym naszą polskość. Że uzmysławia nam jak wielu nas tu jest. Jak wspaniałe mamy dzieci i młodzież i jak szanujemy swoje pochodzenie, swoją kulturę i tradycję. I jak wdzięczni jesteśmy Ameryce za wolność.

Czym się pani zajmuje na co dzień?
– Od roku 1989 r. pracuję w Zrzeszeniu Amerykańsko-Polskim, organizacji o charakterze społeczno-edukacyjnym, która w tym roku obchodzi 90-lecie pracy dla Polonii. Instytucji, która swoimi 28 programami pomaga rocznie ponad 11 tysiącom ludzi. Powtórzę jedenastu tysiącom szukającym pomocy! Od 12 lat pracuję na stanowisku Dyrektora do Spraw Imigrantów zajmując się wydziałem imigracyjnycm, wydziałem do spraw mieszkaniowych oraz ogłaszaniem w polskich i czasem amerykańskich mediach programów, inicjatyw, wydarzeń prowadzonych i organizowanych przez naszą agencję. Rozpowszechniam również informacje i inicjatywy instytucji amerykańskich, które mogą być przydatne Polonii. Od 1989 roku uczę języka angielskiego w City College of Chicago. W radiowym Programie „Na Serio” u Zbyszka Banasia (WPNA 1490AM) w piątki wieczorem od ponad 20 lat mówię o sztuce, propagując sztukę wizualną i performance tworzoną i prezentowaną przez artystów Polonijnych i tych z Polski gościnnie w Chicago. Ten mały fragment działalności jest dla mnie ogromnie ważny, nazywam go moim wentylem bezpieczeństwa, bo pozwala mi na bliski kontakt ze sztuką – moją pierwszą miłością i moim zawodem.

A jak wygląda pani życie prywatnie?
– Mój mąż Paweł  jest poetą i również malarzem po Krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych, którą ukończył w pracowni profesora Nowosielskiego. Ja zrobiłam dyplom u Andrzej Strumiłły. Mąż specjalizuje się w portrecie, reprezentując polską szkołę portretu realistyczno-symbolicznego Jacka Malczewskiego. Mamy 16-letniego syna Konrada uczęszczającego do średniej szkoły Northside College Preparatory i do drugiej klasy znakomitego liceum Polskiej Szkoły im. Marii Skłodowskiej-Curie przy Związku Polek w Ameryce. W ZPwA przez 15 lat byłam redaktorem części polskiej miesięcznika o nazwie Głos Polek. Serdecznie namawiam wszystkie panie i obecnie nawet panów do wstępowania do tej wspaniałej organizacji, założonej przez kobiety również w maju ponad sto lat temu – w 1898 roku. Mieszkamy z moją mamą Ireną Lippert, która przez 26 lat pracowała w Związku Narodowym Polskim, siostrą Iwonką i przyjaciółmi. Mam cudowną rodzinę: wujka, kuzynów i ciocię Wiesię, która tutaj sprowadziła swojego brata, mojego tatusia, a potem nas. Ciocia była wywieziona przez Niemców po Powstaniu Warszawskim do obozu pracy w Niemczech, później wyemigrowała do Ameryki. Cała moja rodzina cieszy się ogromnie z zaszczytu, który mnie spotkał. I oczywiście będzie ze mną uczestniczyć w paradzie, co – mam nadzieję – uczyni też cała Polonia. Do zobaczenia na tegorocznej Paradzie Konstytucji 3 Maja. Pokażmy na niej wielkość i siłę Polonii.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają