To, jak Pokemon GO się rozprzestrzenia jest zjawiskiem naprawdę niecodziennym. Miliony, wręcz miliardy ludzi na całym świecie masowo ściągają tę aplikację. Pokemon GO pobiera lokalizację użytkownika i na wirtualnej mapie rzeczywistości wyświetla jego postać, która spotyka na swojej drodze kolorowe stworki. Głównym, choć nie jedynym, zadaniem w grze jest "złapanie ich wszystkich" ;-). Nic więc dziwnego, że znaleźli się tacy, którzy chcieliby wykorzystać potęgę gry i stworzyli jej graficzną podróbkę. Różnica między nimi jednak jest kolosalna - aplikacja odkryta przez specjalistów z firmy ESET blokuje ekrany użytkownikom i zamiast gry wyświetla... reklamy porno, jak informuje portal polskatimes.pl. Ostrzegamy więc przed ściąganiem aplikacji z niepewnych źródeł.
Zobacz: Pokemony opanowały giełdę