Francuska agencja AFP w rozmowie z Pascalem Marconvillem, prokuratorem z Boulogne-sur-Mer, potwierdziła, że dwaj Polacy pojawili się 2 kwietnia na miejscu załadunku pociągu Eurostar, deklarując, że wiozą w ciężarówce puste trumny do Wielkiej Brytanii. Wzbudzili oni jednak podejrzenia pograniczników, którzy dokładnie sprawdzili ich transport. Jak dodał: - Dzięki dokładnej kontroli wykryto nielegalnego imigranta z Iraku, który znajdował się z jednej z trumien. Następnie prokurator kontynuował: - Dwaj kierowcy, którzy zostali aresztowani, tłumaczyli, że nie wiedzieli, że mężczyzna był w pojeździe. Jednak trumna nie była dostępna z zewnątrz, bez zdjęcia plomby i bez pomocy osoba leżąca w niej nie mogła wyjść.
O imigrancie w worku ziemniaków pisaliśmy TUTAJ [ZOBACZ SZCZEGÓŁY].
Obu kierowców ostatecznie skazano za "pomoc cudzoziemcom o nieuregulowanym statusie, w transporcie (...) w niegodnych warunkach". W opinii prokuratura: - W tym przypadku istnieją okoliczności obciążające, ponieważ umieszczenie człowieka w trumnie w celach transportowych nie jest godne szacunku.