- Pan prezydent powinien pilnować własnego nosa i nie tylko nosa zresztą, gdyż od dawna ma problemy z moralnością – powiedziała nam pani Jadwiga, współwłaścicielka jednego ze sklepów spożywczych na Greenpoincie. - Poza tym to, co on powiedział jest po prostu nieprawdą. Żeby polityk wypowiadał się o sytuacji w Polsce, to powinien pojechać i zobaczyć na własne oczy te niby zagrożenia dla demokracji – dodała.
- Clinton ma złych doradców, bo przecież sam takich głupot nie wymyślił – powiedział nam zdenerwowany Andrzej z Ridgewood, czekający w kolejce do dentysty. Całe szczęście to polityczny trup, z którego zdaniem nikt się nie liczy. Nie mniej jednak polskie władze powinny ostro reagować na tego typu wypowiedzi.
Niewielu Polaków dobrze oceniło w rozmowach z nami słowa Clintona. A wielu uważa, że co najmniej niefortunna wypowiedź byłego prezydenta na pewno nie pomoże jego małżonce w drodze do Białego Domu.
- Dziwi mnie to, ze niektórzy Polacy w ogóle zamierzają głosować na panią Clinton – Mam nadzieję, że teraz ostatecznie przejrzą na oczy.
Polacy na Greenpoincie oburzeni słowami Billa Clintona
Nie milkną echa wypowiedzi Billa Clintona, w której zarzucił on Polsce, że „odrzuca demokrację i woli dyktaturę na wzór putinowski”. Zdania wypowiedziane przez byłego prezydenta USA zbulwersowały wielu mieszkających w Nowym Jorku Polaków.