Na lotnisku w Punta Cana na Dominikanie utknęło ok. 250 Polaków. - Mieliśmy wylecieć z Dominikany w środę (14.04) o 15.30, ale poinformowano nas w hotelu, że lot został opóźniony o cztery godziny - mówi „Super Expressowi” jedna z pasażerek w piątek rano. - Pojechaliśmy na lotnisko, po 17.00 byliśmy już po odprawie, ale okazało się, że nadal trwają opóźnienia. Przełożono nam lot na 21.00, później na 22.00 i ostatecznie okazało się, że zostaniemy przeniesieni do hotelu - opowiada.
PRZECZYTAJ Maseczki, testy na koronawirusa i kwarantanna. Tak będą wyglądały wakacje 2021!
Powodem przekładania lotu do Polski okazał się… zepsuty samolot. - Gdy okazało się, że samolot jest popsuty, w końcu zostaliśmy przeniesieni do hotelu. Ok. 220-250 osób, w tym ok. 20-30 dzieci zostali przekwaterowani do hotelu - dodaje pasażerka.
Jak informuje Krzysztof Moczulski, rzecznik prasowy PLL LOT, takie sytuacje się zdarzają. - Przed startem do Katowic kapitan stwierdził usterkę hamulców - powiedział dziennikarzom Radio 90. - W związku z tym, że na miejscu nie ma dostępnych części zamiennych, ta część zostanie dostarczona do Punta Cana i zostanie wymieniona - dodał rzecznik. Ale tak się jednak nie stało, a pasażerowie musieli pozostać w hotelu nie wiedząc kiedy wrócą z Punta Cana do Katowic.
ZOBACZ GALERIĘ Polacy utknęli na Dominikanie
- Dostaliśmy informację, że możemy wracać na lotnisko, zbiórka miała być w recepcji, a tam wszyscy na walizkach - mówi pasażerka. - Ktoś poszedł oddać kartę z pokoju i dowiedział się, że nadal pozostajemy w hotelu, a nie dostaliśmy żadnych informacji z biura podróży. Udało się to potwierdzić, ale komunikacja była trudna. Nie mieliśmy na miejscu żadnego rezydenta, biuro podróży odsyłało nas do linii lotniczych, a linia lotnicza do biura. Siedzimy na walizkach. Raz każą się rozpakować, znowu odsyłają nas od pokoi, najbardziej wkurzające jest to jednak dla rodzin z dziećmi - dodaj pasażerka.
PRZECZYTAJ Paszporty szczepionkowe. Polacy zadecydowali. Zadziwiające!
Ostatecznie pasażerami zaopiekowały się linie lotnicze. Jak powiedział Moczulski „pasażerowie w czasie oczekiwania na lotnisku dostali dwa razy vouchery po 15 dolarów na posiłki, na czas oczekiwania. Następnie zapewniliśmy wszystkim pasażerom hotel na dwie doby tak, żeby nie musieli się dzisiaj wymeldowywać dzisiaj rano, tylko żeby mogli spokojnie zaczekać na odlot samolotu do Katowic” - informował Radio 90. W końcu udało się ustalić, że w Punta Cana zostanie podstawiony nowy samolot. - W tej chwili trwa naprawa, jednak mechanicy sygnalizują, że czynności przy samolocie mogą się przedłużyć. Ze względu na możliwe przedłużenie naprawy samolotu w Punta Cana podjęliśmy decyzję o wysłaniu drugiego samolotu, który przywiezie pasażerów do Katowic. Pasażerowie oczekują na odlot samolotu w hotelu zapewnionym przez PLL LOT - wyjaśnia Moczulski "Super Expressowi". - Najważniejsze dla nas jest przywiezienie pasażerów do Katowic, stąd decyzja o wysłaniu drugiego samolotu. Samolot powinien wystartować o godzinie 13.00 w piątek (czasu dominikańskiego) - dodaje rzecznik.