– Polacy do niedawna jeszcze byli bardzo dumni z tego, że są największa społecznością posiadającą własne domy. Niestety z tego powodu właśnie stali się ogromną grupą poszkodowaną przez banki – mówi Marek, jeden z demonstrantów. – Wartości domów spadają, ubożejemy, a w rezultacie jesteśmy wywłaszczani, czyli odbierają nam dach nad głową! – dodaje wzburzony manifestant.
– To naprawdę ciężkie czasy dla części właścicieli. Wielu z nich znalazło się w tragicznej sytuacji, ich nieruchomości straciły czasem więcej niż 50 proc. wartości. Nie można więc ratować się ich sprzedażą. Natomiast banki, które dostały na pomoc ludziom ogromne pieniądze od rządu, traktują te fundusze jako swój własny łup – mówił wzburzony Polak.
Jak mówili protestujący, banki nie tylko nie idą ludziom na rękę, ale wręcz ich prześladują procesami sądowymi, wyrzucaniem z domów. Szkodliwość społeczna eksmisji jest ogromna. Pozostawienie tych domów w rękach prawowitych właścicieli nie spowodowałoby strat banku, natomiast wyrzucenie właściciela to często tragedia i trauma życiowa. – Jeśli bank potrzebuje być zasilany z naszych podatków, to znaczy, że nie ma prawa bytu. W naszym interesie jest, żeby istniały solidne instytucje, które potrafią same się utrzymać – mówi pan Marek.