Burmistrz Bill de Blasio (57 l.) i gubernator Andrew Cuomo (62 l.) konsekwentnie zapewniają, że imigranci mogą się czuć bezpiecznie a władze i lokalna policja nie współpracują z ICE, niezależnie od wszelkich gróźb ze strony administracji Donalda Trumpa (72 l.). Niestety na groźbach się nie kończy.
Dowodem jest akcja ICE pod kryptonimem "Operation Keep Safe in New York". Oddział Enforcement and Removal Operations przeprowadzili ją w kwietniu w NYC, na Long Island oraz na terenie Hudson Valley. W efekcie zatrzymano obywateli kilkunastu państw, m.in. Albanii, Hondurasu, Gwatemali, ale też Rosji oraz Polski. Przedstawiciele ICE nie podali, ilu naszych obywateli trafiło do aresztu. Twierdzą za to, że około 80 proc. zatrzymanych to osoby z przeszłością kryminalną, mające na koncie zabójstwa, gwałty czy molestowanie oraz przemycanie broni. Wśród aresztowanych są jednak i tacy, którzy, poza tym, że przebywają w Stanach bez prawa pobytu, nie popełnili żadnego wykroczenia.
Przy okazji akcji dyrektor nowojorskiego oddziału Enforcement and Removal Operations Thomas Decker skrytykował władze miasta i stanu za odmawianie współpracy z federalnymi agentami i narażanie obywateli na niebezpieczeństwo.