Według portalu EU Observer, po stronie Kaddafiego walczy od 300 do 500 europejskich najemników. Większość z nich pochodzi z Serbii, Białorusi i Ukrainy. Są jednak także Belgowie, Francuzi, Grecy i Polacy. Najemnicy z Europy to głównie specjaliści w zakresie obsługi ciężkiej broni, śmigłowców czy taktyki i dowodzenia. Dostają po kilka tysięcy dolarów dziennie.
W sumie armia Kaddafiego liczy około 25 tysięcy żołnierzy - niewiele, bo wielu mundurowych zdezerterowało. Jednak po stronie dyktatora walczą również bojówki dowodzone przez jego synów i liczące nawet 50 tysięcy osób.
Informacje o polsikich najemnikach w siłach Kaddafiego dementuje Ryszard Brejza, prezydent Inowrocławia, gdzie stacjonuje 56 Kujawski Pułk Śmigłowców Bojowych.
"Nasi żołnierze - jako elita polskich śmigłowców bojowych pełnią służbę w ramach kontyngentu wojsk w Afganistanie. Dementujemy pogłoski o udziale naszych pilotów w walkach w Libii. Źródłem tych informacji jest być może fakt, współpracy wojskowej z Libią w latach PRL. Wówczas inowrocławscy piloci szkolili w Libii pilotów libijskich w umiejętności lotów i walki na dostarczanych im przez ZSRR śmigłowcach bojowych" - napisano w oświadczeniu przesłanym portalowi Wp.pl.
Od informacji podanych przez EU Observer dystansuje się również organizacja Human Rights Watch, której przedstawiciele przebywają na froncie w Libii. Jak dotąd HWR nie ma dowodów, aby wśród walczących dla Kaddafiego byli Europejczycy.